Yez Yez Yo, Wdowa - W tym fachu tekst piosenki (lyrics)

[Yez Yez Yo, Wdowa - W tym fachu tekst piosenki lyrics]

Yez Yez Yo! Pa ra ra pa pa pa

A teraz brachu posłuchaj tego co nawinę
O fachu zwanym rapem daję dzisiaj synek
Na Tracku asy gatunku ratunku zapnij pasy
To 100% smaku to klasyk
Masz tu na styk nasz styl
Własny wielki jak kanion
Pierdol casting a przy tym kiwaj banią
Kolejna płyta Ty chwytaj nuty z wersami
I co? I puść to między blokami
Jesteście z nami dziękówa
Szczerze głowę chylę
To dla tych którzy lubią robić to za wile
Zawieszam się na chwilę bo się ma style
Mam dla was tego tyle ile ziela ma diler
Mam także ludzi którym mogę ufać
Dobre chłopaki godni uwagi
Resztę kurestwa spalam jak zielone dragi
Posiadam instynkt który nie jest nagi
Na swoich nigdy nie wykładam lagi


Nie marzę o cudach i wiankach
Nie dla mnie jest bujanka
Nie jestem żaden gangsta
Chodź jak się wkurwię potrafię być jak Amstaf
Aż strach

I co nie jesteśmy tu przypadkiem

Gramy to bo mamy moc i co?

Co? WDWA Yez Yez Yo

Mam w rękawie same Asy jeśli rap to krupier
Zamykamy kasyno zgarniam największą pulę
Oni robią to z trudem są bez daru od Boga
Moje teksty piszą na ławkach typy
Panny na blogach
Ludzie na blokach przez na moka
Bo nic nas nie podzieli z WWA do Krakowa
To jest proste zobacz wszyscy znamy reguły
Trochę hajsu przytuli zawsze wracam do ulic
Jakbym mogła nie wrócić gdy
To cała moja siła? Jakbym mogła powrócić
Gdy ich nigdy nie opuściłam
To jest unikat Biały Kruk i bzil
Coś czego nie spotykasz
Nareszcie Polskich płyt
Ten styl jak na pokazach znanych projektantów
Reszta szyje te zwrotki jak masówka z Tajwanu
Więc ziom z nami ładuj jak Gorzka z miętą
WDWA Yez Yez Yo

I co nie jesteśmy tu przypadkiem

Gramy to bo mamy moc i co?

Masz przed sobą kibica rapu
Co lubi mocny napój
Co tnie wersami na pół dopóki nie zna tematu
Co ma tu do przekazania parę kwestii
Nie od wczoraj w tym fachu cisnę wersy
Jak po gorącym tracku wciąż
Idę po tych drogach
Zagmatwanych jak płótno Vangooga
W tej robocie trzeba mieć atut chłopaku
Trzeba mieć styl ten i
Patent na tworzenie unikatu
Jak nas trzech jak trzy
Wielkie piramidy w Gizie
Na bitach niebezpieczni jak zamachy w Kairze
Nie ma raczej szans byśmy się poznali bliżej
Mam swoje gronu ludzi z
Którymi przed siebie idę
Spokój ducha odnajduję w rodzinnym gronie
Przy synu i żonie myśli mam uspokojone
Równowagę daje mi stan stąpania
Po tych bitach te melanże na klipach
Po koncertowa
Przy wijących się zielonego mają siestę
Tylko z wariatami dla których mam respekt
Dla kurestwa wokół jestem jak Hanibal Ektef
W tym świecie pełnym przestępstw
Co przypomina western jestem tu Europy gram
To nie napędza mnie szmal
Bo od lat ten rap dla
Nas jest codzienną karmą
Dotarło to fach poparty praktyką
Zapoznaj się chłopak z całą płytą

I co nie jesteśmy tu przypadkiem

Gramy to bo mamy moc i co?

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować