Z.B.U.K.U, Kamil Bijoś, Sylwia Dynek - Wolność tekst piosenki (lyrics)

[Z.B.U.K.U, Kamil Bijoś, Sylwia Dynek - Wolność tekst piosenki lyrics]

Byłem niegrzecznym dzieciakiem
Psy mi wjeżdżały na chatę
Chociaż to wciąż we mnie siedzi
Po latach zacząłem rozkminiać jak facet
Za swoje rachunki płacę
Choć mam nieszablonową pracę
I paru się poodwracało
Odkąd każdego dnia już nie witam kacem
Raczej bracie
Bo swoje szanse wytargam za uszy
Siostro, siostro jak w siebie nie
Wierzysz się musisz nauczyć
Bo mam tutaj ludzi co jeżdżą na wózkach z
Uśmiechem na buzi choć nie mogą ustać
W oczach im płoną iskierki
Adrian i Rafał wysyłam wam dzięki
Dzięki tobie
Że mogę z rapem się budzić co rano
Czy dobrze czy gorzej
To zawsze muzyka potrafi ukoić te
Złe myśli na noc


Dziś gadam z mamą na luzie o wszystkim
Dzisiaj odpulam zawistnych
Pragnę już tylko być bliski dla bliskich
Babia wznosiła modlitwy
Żeby jej wnuczek nie skończył jak kuzyn
Ostatnio na moim koncercie płakała jak
Tłum podniósł ręce do góry
Bo limit to chmury
Więc lecę w świat który pompuje tą
Wenę mi w żyły jak
W rury i gadaj co chcesz rap daje mi wolność

Ta noc
Choć nie przespana będzie śnić się wciąż
Nie przegapimy żadnej z chwil, więc chodź
Zbudujemy z marzeń dom
Tam słońce będzie świecić wciąż ta noc
Choć nie przespana będzie śnić się wciąż
Nie przegapimy żadnej z chwil, więc chodź
Zbudujemy z marzeń dom
Tam słońce będzie świecić wciąż
Nikt nie odbierze twej wolności
Chyba, że bardzo tego chcesz oddając ją sam
Jedyna rzecz obok miłości
Którą powinien pielęgnować sobie każdy z nas

Od łebka latałem z tematem
Zarzuty wziąłem na klatę
Koleżka od którego brałem
Po latach pół miasta tu sprzedał na papier
Menago bije się z rakiem
A łaki mi życzą go w necie
Babci już wycieli pierś, więc mama się bada
Bo martwię się przecież
Bo chuja wiecie jak anonimowo
Ciśniecie po wszystkim aż nadejdzie moment
Gdy to nie daj Boże się trafi twym bliskim
Walczycie o liczby jak jebane hieny
I sępy o truchło
Ja tylko chce żeby prababcie
Jak będzie zabierał, bezboleśnie Bóg wziął
Już się nie martwię o jutro
Wiem co mi życie przyniesie
Jak wydam to solo na wiosnę
To znowu ruszymy z tą trasą na jesień
Znowu rok więcej na wrzesień
Mam własne logo na dresie
Moi ziomale są ze mną szczęśliwi
Bo dziele się pasją jak lece
Nie żałuję podjętych decyzji
Bo prawdziwą wolność daje tylko bit mi
I ułoży mi się to wszystko po myśli
Karma wraca, zapamiętaj chcesz to ciśnij

Ta noc
Choć nie przespana będzie śnić się wciąż
Nie przegapimy żadnej z chwil, więc chodź
Zbudujemy z marzeń dom
Tam słońce będzie świecić wciąż ta noc
Choć nie przespana będzie śnić się wciąż
Nie przegapimy żadnej z chwil, więc chodź
Zbudujemy z marzeń dom
Tam słońce będzie świecić wciąż
Nikt nie odbierze twej wolności
Chyba, że bardzo tego chcesz oddając ją sam
Jedyna rzecz obok miłości
Którą powinien pielęgnować sobie każdy z nas

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować