Kartky, Zibex - 7 dzień detoxu tekst piosenki (lyrics)
Kartky [Jakub Jankowski] Radomsko, Polska 🇵🇱
[Kartky, Zibex - 7 dzień detoxu tekst piosenki lyrics]
Wszystko piszczy w uszach
Czuję się jakbym umierał sam
To jest siódmy dzień detoxu
Ja czwartego tu zasnąłem
A w ten siódmy wciąż nie mogę wstać
To jest siódmy dzień detoxu, a
Spocone całe dłonie, serce wali
Chyba nie mam szans
Może wstanę i coś zrobię? Może pójdę spać?
Pierwsza mała tabsa i tak rozpocząłem tydzień
Dziwne, bo ostatni miesiąc to
Ja pływałem na dawkach
Miałem szansę na przetrwanie
Druga opcja to porażka
Obok mnie leży notatnik no
I wspierająca matka
Ciągle biegam, biegam, biegam
Czegoś szukam i coś sprawdzam
Gdzie jest szczęście? Gdzie nostalgia? Czеmu
Ludzie chodzą w maskach?
Czemu wszystko mnie zamartwia? Niе wiem
Mamy odciśnięte rany swoją
Postawą z przeszłości
Ciągle sam, ciągle znikam
Ciągle to mnie wszystko jebie
Ciągle przed siebie
A pytam stojąc przy lustrze:
"Czy mnie widzisz? Czy kojarzysz? Czy
Odpoczniesz? Czy dziś uśniesz?"
Każdy zazdrości, myśli: "ale
On ma pięknie"
Nie poznałeś jego nigdy, patrz
Stoi za zakrętem
Ale ma pięknie, co? Przecież jest świetnie
On właśnie w tym momencie
Na życie postawił kreskę
To już siódmy dzień detoxu
Wszystko piszczy w uszach
Czuję się jakbym umierał sam
To jest siódmy dzień detoxu
Ja czwartego tu zasnąłem
A w ten siódmy wciąż nie mogę wstać
To jest siódmy dzień detoxu, a
Spocone całe dłonie, serce wali
Chyba nie mam szans
Może wstanę i coś zrobię?
(co?) Może pójdę spać?
Ile jeszcze? Gdzie ty jesteś? Powiedz
Ja nawet nie próbuję się wydostać z matni
Moje płuca, moje serce zdrówko
Nie policzę, który raz to już ostatni
Kiedy byłaś, miałem serce do walki
Potem je zamieniłem na kawałki
Lalki i szklanki
Mówiłem sobie, że jesteśmy normalni
Kiedy z wieczorów się zaczęły
Robić zimne poranki
Jak się napijesz będzie lepiej
Lecz to wcale nie klepie
Kiedy nie ma ciebie, nie ma nas
Może mgły i te pojebane stracone czasy
I gorzkie sny podczas ostatniej z trasy, K
To już siódmy dzień detoxu
Wszystko piszczy w uszach
Czuję się jakbym umierał sam
To jest siódmy dzień detoxu
Ja czwartego tu zasnąłem
A w ten siódmy wciąż nie mogę wstać
To jest siódmy dzień detoxu, a
Spocone całe dłonie, serce wali
Chyba nie mam szans
Może wstanę i coś zrobię? Może pójdę spać?
To jest siódmy dzień to jest siódmy dzień