Zkibwoy - Chłopcy z Placu tekst piosenki (lyrics)

[Zkibwoy - Chłopcy z Placu tekst piosenki lyrics]

Mój najmniej produktywny miesiąc
- przytulam sześćdziesiąt
Ludzie wciąż się gdzieś śpieszą
A w lodówce echo
Może skill,  może fart, może impostor
Powiem to głośno: nie zaglądaj w portfel
Nigdy nie byłem bananowcem
Z dzieciakami oglądamy kosmos
Odrobina szczęścia, nie zliczę książek
Wiele razy od farmaceutyków o włos
Oby Tobie też się dobrze wiodło ziomboy

Jestem tam, gdzie chciałem być
Tam skąd idę hajs nie znaczył nigdy nic
Bidę klepał każdy, ale żył
Tam dokąd idę znaczy więcej niż to
Co widzi mi się
I tylko chcę patrzeć w oczy Ci
I tylko chcę patrzeć w oczy i

Codziennie, oh, stres narkotyki słaby sen
Dużo ludzi coś tam chcę i na repeat
Z marzeń zostają małe pobić letarg
Inna planeta chętnie nie jechać
Na lekach pernamentnie
Drętwe dłonie, syndrom niespokojnych stóp
W głowie pół litra strachu, następny ruch
Giełda kangur, charty korelują nastrój
Może wciśnij stop, bo czy na pewno tak chcesz
Druga praca i trzecia nieruchomość
Podświadomość mówi - Ty
Lepiej stój nieruchomo
A to tylko prolog panie robot, props
Chłopcy z placu Bema są, wiadomo, sztos
Uwikłani w niebotyczną ilość posunięć
Decyzje i konsekwencje, zkibwoy na loopie
To taka gra jak badminton na wietrze
Zrób milion w asetach albo będzie boleśnie

Jestem tam gdzie chciałem być
Tam skąd idę hajs nie znaczył nigdy nic
Bidę klepał każdy, ale żył
Tam dokąd idę znaczy więcej niż to
Co widzi mi się
I tylko chcę patrzeć w oczy Ci
I tylko chcę patrzeć w oczy i

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować