003 - Dlaczego tekst piosenki (lyrics)
[003 - Dlaczego tekst piosenki lyrics]
Jak by mnie już znali
Pewnie wszyscy chętnie w mordę by mi dali
(Ale za co?) Czy przeszkadza komuś
Że ja żyję?
Ile stracą jak przeżyję jeszcze kilka lat?
Kiedyś skończą się te męki
Kiedyś powiem szach mat
I pokonam moje lęki, zachowując się jak kat
Będę bił, oczy podbijał
Będę gwałcił i zabijał
Ale za to będę na spokojnie ludzi mijał
Nie poznajesz mnie? Ja tak
Samo nie poznaję siebie
Aż w głowie mi się jebie
Od tych ludzi i od Ciebie
Oni mówią, że ja jestem mocny tylko w gębie
I są w błędzie a słowo to jest moje narzędzie
Idąc ulicą, ludzie w moją stronę spoglądają
Coś do mnie mają i do zrozumienia mi to dają
Naprawdę marzę
By zniknęły te fałszywe twarze
Ja im pokażę, nawet sam sobie poradzę
Bo mam władzę
W ręce mam mikrofon i z nim sobie poradzę
Gdy mikrofon trzymam, nieziemskie rymy sadzę
Leszczy coraz więcej
Ale nie dam się tej pladze bo mam władzę
Będę bił, oczy podbijał
Będę gwałcił i zabijał
(Będę bił, oczy podbijał
Będę gwałcił i zabijał)
Ale za to będę na spokojnie ludzi mijał
(Ale za to będę na spokojnie ludzi mijał)
Będę bił, oczy podbijał
Będę gwałcił i zabijał
(Będę bił, oczy podbijał
Będę gwałcił i zabijał)
Ale za to będę na spokojnie ludzi mijał
(Ale za to będę na spokojnie ludzi mijał)
Idąc ulicą
Ludzie nieprzerwanie za mną patrzą
Jak przechodzę cicho są
Później za plecami kraczą
Nie chcą widzieć tego, na co patrzą?
(Nie wiem) być może, słowo dla mnie tarczą
Zapierdalam dalej po swym torze
Ja odbijam ich niewierne twarze
Normalny chłopak, czasem marzę
Może jestem jakiś inny?
Bo dziwnie ubrany? Głowa łysa?
Wyglądam jak skazany?
Coś Ci powiem - jestem normalny
Choć kaptur mam na głowie
Dlaczego widzisz wroga w mej osobie?
Ja nic Ci nie robię
Ja spokojnie idę sobie dalej
Rymy płyną z mojej głowy stale
Wszystko inne walę
W telewizji wciąż skandale a Ty co?
Przypierdalasz się do mnie
Bo mam szerokie spodnie?
Mi jest tak wygodnie, Ty mówisz
Że to jest niemodnie?
Gówno Cię to obchodzi tak będę kurwa chodzić
Niewiedza kłamstwo rodzi, patrz na siebie
Ja trzymam mikrofon, Tobie się we łbie jebie
Ja mówię prawdę, Ty okłamujesz siebie
Daj spokój, człowieku nie prorokuj
Jak mnie nie znasz, to nie plotkuj
Będę bił, oczy podbijał
Będę gwałcił i zabijał
(Będę bił, oczy podbijał
Będę gwałcił i zabijał)
Ale za to będę na spokojnie ludzi mijał
(Ale za to będę na spokojnie ludzi mijał)
Będę bił, oczy podbijał
Będę gwałcił i zabijał
(Będę bił, oczy podbijał
Będę gwałcił i zabijał)
Ale za to będę na spokojnie ludzi mijał
(Ale za to będę na spokojnie ludzi mijał)
Idąc ulicą
Ludzie prawie zawsze mnie wkurwiają
Ja na nich sram
Ale oni również na mnie srają
Posłuchajcie, święty spokój mi dajcie
I na nerwach mi nie grajcie
(Co się patrzysz palancie?) mój widok
W Twoich oczach jest tak bardzo niedorzeczny?
Jestem niebezpieczny jak margines społeczny?
Myślisz, że wydałem sam na
Siebie wyrok ostateczny?
Bo jestem gówniarzem i nic
W życiu nie osiągnę?
Za mną, po mnie, możesz myśleć to co chcesz
Przecież wiesz, nie obchodzi mnie to wcale
Twoje zdanie o mnie walę
Ganje palę i palić nie przestanę
Piję z chłopakami nie z żulami pod sklepami
A Ty co? Bronisz się mendami
Kenny'ego straszysz psami
A na mnie wyskakujesz z kolegami
Nie mogę tego znieść
Kiedyś ujrzysz moją pięść
Nie pokonasz nas, bo nas łączy więź
Będę bił, oczy podbijał
Będę gwałcił i zabijał
(Będę bił, oczy podbijał
Będę gwałcił i zabijał)
Ale za to będę na spokojnie ludzi mijał
(Ale za to, będę na spokojnie ludzi mijał)
Będę bił, oczy podbijał
Będę gwałcił i zabijał
(Będę bił, oczy podbijał
Będę gwałcił i zabijał)
Ale za to będę na spokojnie ludzi mijał
(Ale za to będę na spokojnie ludzi mijał)
003, 3, 3, 3, 3, 3, 3 003, 3, 3, 3, 3, 3, 3
003, 3, 3, 3, 3, 3, 3 003, 3, 3, 3, 3, 3, 3