101 Decybeli, Komil - Może tekst piosenki (lyrics)

[101 Decybeli, Komil - Może tekst piosenki lyrics]

Może gdybym wtedy ci nie wyznał prawdy
I nie pisałbym tego numeru airways i ławki
A każdy kolejny track by był wesoły
A następne Ole byście nie zastanawiały
Czy to o nich
Może, gdybym nie mieszkał we Wrocławiu
Albo nasze drogi od razu by
Się rozeszły po poznaniu
Może gdybym był wyższy i miał większe mięśnie
Nie rzucał mięsem i panczami na messengerze
Rzuciłbym rap żebyś tylko
Miała większy spokój
I wróciłbym do szachów w
Celu przemierzania globu
Z Tobą, z nimi, z całą kliką
Może tak by było
Gdybym tylko serio potraktował słowo "miłość"
Może gdyby było serio nam pisane
A nie tylko w moich tekstach ciągle napisane
Może gdybym nie był takim
Chamem albo większym


Może dziś, a nie wtedy byśmy się rozeszli
Też mi

Może gdyby nie kolejka w masie
W której stałem
Nie jechalibyśmy wtedy tym samym tramwajem
Albo przez Twoje lenistwo -
Jechałaś jeden przystanek
Ja pomyślałem: "Nie skończę na
Spotted jak jakiś frajer!"
I wysiadłem, już wtedy to czułem i to cud
Że nie znając mnie dałaś mi numer swój
A to był flashing bez odbioru
Więc po krótkim czasie
Odpuściłem, aż przez przypadek w listopadzie
Dodałem na snapchacie cię ty dodałaś mnie
Więc posłałem snapa niezdecydowana
Ty, że zapomniałaś
I że drugą szansę dać ci warto
Po czym odwołałaś spotkanie na
Dzień przed matko
Uratowało nas to, że cię stalkowałem
Rany, follow o nas zadecydował - co za czasy
Czujesz? Gdyby niektórych z tych
Detali byłby koniec
Nie słuchałabyś tego numeru wiedząc
Że jest o tobie

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować