Afro Kolektyw - Smutny i nudny cz. II tekst piosenki (lyrics)
[Afro Kolektyw - Smutny i nudny cz. II tekst piosenki lyrics]
Ja wolałbym cieszyć się życiem swym
Zamiast być na nie złym
Choćby naokoło proch i pył się ostał
Z całych sił zachować styl i
Nie popaść w rozpacz
Jednak wiem, w którą Ziemia stronę się kręci
Bo ja jestem normalny
Oni wszyscy pieprznięci
I dlatego się martwię- tak
Powiedział mi lekarz -
A tym powiedz mi, stary
Co ty w tym narzekasz?
Ja cały się trzęsę, pocą mi się ręce
Jeszcze jedno przejście przez
Nieprzyjemne miejsce
Oni widzą mnie, drą mordę: "Patrzcie, lamus!"
Wiem już, że dostanę cios w torbę i w fallus
Gdyby nie ZIP Skład i Molesta
To bym się z tym nie spotkał ta prawda boli
A jeszcze bardziej boli nokaut
Zasłużyłem na niego, przyznać to muszę:
Jestem lamusem, jestem lamusem!
Co ty narzekasz w tym?
Ja wolałbym cieszyć się życiem swym
Zamiast być na nie złym
O, jak super! O, jak super!
Wiedzieć, że jest bosko, jest fantastycznie
Przyjmować to z radością, co się tyczy mnie
O, jak super! O, jak super!
Wywiad redaktor-dyrektor, nie byle kto
Ze mną rozmawia, mówię dużo i lekko:
"Nazywam się, nazywam się
Nazywam się pan Bełgot"
Wyjdzie kawa, kiepska sprawa
Błyskotliwie bawiłem go rozmową
Jak to możliwe, że wyszło tak kakaowo?
Czytam, czytam, w łeb się skrobię
Ja powiedziałem to? Nie przypominam sobie
Mimo zmęczenia przeglądam ogłoszenia
Nie do dopuszczenia jest każda pozycja
Nagle jedna blisko, jak dla mnie stanowisko
Dla młodych i muzykalnych, i nie akwizycja
Idę więc objąć posady wszystkie
W środku wita mnie dziadek z gwizdkiem:
"Dobrze, że jesteś, mam dla ciebie pracę
Czeka cię sprzedaż obnośna kaset"
Ja w gównie byłem raz
Choć wolałbym cieszyć się życiem swym
Zamiast być na nie złym
O, jak super! O, jak super!
Wiedzieć, że jest bosko, jest fantastycznie
Cieszyć się ze wszystkiego, co się tyczy mnie
O, jak super! O, jak super!
Wykonuję tyłkiem śmieszne ruchy
Wobec ogólnej posuchy robię muzykę
Muzykę dla głuchych
Ale ciągle się uczę
Dlatego jako rap-producent
Potrzebuję fajnych, wokalnych sztuczek
Potrzebuję pomagiera albo koleżanki
Co śpiewa jak Ella Fitzgerald
Albo Aretha Franklin
Błagam o zgłoszenia, to dla mnie ważne
No, otwórz gębę, śpiewaj, ja cię sprawdzę
"Nie rozumiesz, co mówisz
Nie rozumiesz, co mówisz
Nie rozumiesz, o czym mówisz
Nie rozumiesz, co mówisz"
Rewelacyjne, fenomenalne
Rewelacyjne, od razu cię wynajmę
Od razu cię przyjmę, od razu cię zaproszę
Z ramionami otwartymi, powiedz mi
Anielski głosie jak się umówimy?
"No, mogę z wami się pobujać, znaczy
Możesz zadzwonić do mnie do pracy
Ale jeszcze się zobaczy, być może się nie da
Bo ja z Mietkiem Szcześniakiem
Mam teraz w Biłgoraju śpiewać"
Aaa aaa
Tracę swój czas, siedząc w szkole
Boje się brać swoje lekcje z profesorem
On mówi:
"Dzieci, co Michał umie?
Nic nie umie, i za to zagra pizzicato
Ma mojej strunie"
Nie to być nie może, panie profesorze
"Hoffmann, zamiast grać coraz lepiej
Grasz coraz gorzej chodź tu blisko
Pochyl się nisko, zdejmij gacie
Ja ci pokażę, jak grać na kontrabasie"
Siedząc w szkole, tracę swój czas
Gram melodie ludowe po milionowy raz
Profesor bije mnie w głowę, masakruje twarz
"Bój się Boga, chłopie, co ty grasz?
Ten dźwięk mnie atakuje
Ten dźwięk na mnie nachodzi!"
Tego, co on proponuje, słuchać się nie godzi
Przybyłem grać rewelacyjne solo
Zamiast tego krakowiaczki wkoło naokoło
Ale co ty narzekasz w tym?
Ja wolałbym cieszyć się życiem swym
Zamiast być na nie złym
O, jak super! O, jak super! O, jak super!
Już więcej nie chcę, by żal mi ściskał dupę
O, jak super! O, jak super!