Afro Kolektyw - Najlepszy informatyk w mieście tekst piosenki (lyrics)
[Afro Kolektyw - Najlepszy informatyk w mieście tekst piosenki lyrics]
Które dostał od matki
Drugi liczył sekundy do rozpoczęcia walki
Liczył na powodzenie
Pierwszy znalazł się w matni
Teraz liczy zęby po raz ostatni
Drugi wyjechał mu nogami do przodu, w pompę
Tym jednym strzałem uzyskał bonus
Chciałbym pomóc
Ale żal mi tej eksplozji humoru
Japończycy robią zdjęcia – atrakcja wieczoru
Odwracam się i znikam z moralnym kacem
Bo wszyscy inni
Bo wszyscy tu zachowaliby się
Zupełnie inaczej przecież
A ja nie wiem nic i nie chcę wiedzieć nic!
A ja znów nie wiem nic
I nie chcę wiedzieć nic! Nie chcę patrzeć
Lecz kupiłem już popcorn i orzeszki
I płacę przy kasie
Ona płacze i gromko wrzeszczy
Mieszka w suterenie, ma okno na śmietnik
Prosi o wsparcie dla biednych taki pech
Że gdyby była głuchoniema dostałaby z
Fundacji komplet dzieł Chopina
Mój koszyk i ja pełni - współczucia
Obok przebiegam i się wzruszam
Bo jedni mają, a inny nie ma
Odwracam się i znikam z moralnym kacem
Bo wszyscy inni
Bo wszyscy tu zachowaliby się
Zupełnie inaczej przecież
A ja nie wiem nic i nie chcę wiedzieć nic!
A ja znów nie wiem nic
I nie chcę wiedzieć nic!
Koledzy! Ja nie dałbym się zabić
Nawet za milion marek
A wy chcecie, żebym zrobił to za frajer
Idźcie! Taki ładny sierpień
Zestrzelcie osób parę za RP
Spod łóżka życzę zwycięstw!
Widzicie, skoro boję się defekować
W czyjejś obecności
Jak mam ratować ojczyznę, chłopcy?
Nie wezmę na te wątłe cycki odpowiedzialności
Za to
Że wasze łączniczki skończą bez kończyn
Odwracam się i znikam z moralnym kacem
Bo wszyscy inni
Bo wszyscy tu zachowaliby się
Zupełnie inaczej przecież
A ja nie wiem nic i nie chcę wiedzieć nic
A ja znów nie wiem nic
I nie chcę wiedzieć nic wiedzieć nic
Najlepszy informatyk w mieście
Umiem wcisnąć "zignoruj" i
"akceptuj" jednocześnie