Alberto - DREAMS tekst piosenki (lyrics)
Alberto Simao
[Alberto - DREAMS tekst piosenki lyrics]
Jako dziecko nie miałem nic nie miałem nic
Staraliśmy się normalnie żyć normalnie żyć
Mam kochała z całych sił ale tata ją bił
Syna wciąż aresztowały psy
Kłopoty z prawem i na kłódkę pysk
Jako dziecko nie miałem nic nie miałem nic
Staraliśmy się normalnie żyć normalnie żyć
Mam kochała z całych sił ale tata ją bił
Syna wciąż aresztowały psy
Kłopoty z prawem i na kłódkę pysk
Do tej pory nie chcę tracić więcej czasu
Skupiłem się na celu
Lecz doszedłem nie od razu
Rok 20 20, zamieszanie z moją karierą
Karierą nagle pojawił się fejm
Później zarobiłem kwit
Starzy przyjaciele odzywali się po feat
Wczoraj mieli mnie gdzieś
Bo nie miałem jeszcze nic
Teraz się zawijaj stąd mordo, albo milcz
Zdany jestem na siebie
Moje życie to nie film
Nie brakuje w nim grozy
Nie brakuje pięknych chwil
Potrafię się uśmiechać
Dawno wyschły słone łzy
Ślady na mych dłoniach
I na twarzy po krwi
Jako dziecko nie miałem nic nie miałem nic
Staraliśmy się normalnie żyć normalnie żyć
Mam kochała z całych sił ale tata ją bił
Syna wciąż aresztowały psy
Kłopoty z prawem i na kłódkę pysk
Tylko prawdziwy brat
Prawdziwy brat co ma szczerą twarz
Na ciele ten sam tatuaż
W prezencie od życia dostałem bagaż
Przy sobie nóż osty jak brzytwa
Miał chronić jak anioł stróż
By nie stała się krzywda
Pamiętam jak zapisywałem pierwsze
Wersy w zeszyt
Po nocy nawijałem świeżo napisane teksty
Obok spała mama, więc robiłem to na szepty
Małe mieszkanie, ale starczyło by przeżyć
Dziękuję ci mamo, że byłaś silna dla dzieci
Dziś wynagrodzę to tobie w pliku pieniędzy
Nikt nie zatrzyma mnie nawet na centymetry
Zawsze wierzyłem w to, że marzenie się spełni
Miejska dżungla nie potrzebowałem wiele
Furia którą w sobie nosiłem bije barierę
Miejska dżungla zawsze liczę sam na siebie
Nie wybacza błędów ulica, czytaj po gębie
Że się spełni marzenie się spełni
Że się spełni marzenie się spełni
Że się spełni marzenie się spełni
Że się spełni marzenie się spełni
Staraliśmy się normalnie żyć normalnie żyć
Mam kochała z całych sił ale tata ją bił
Syna wciąż aresztowały psy
Kłopoty z prawem i na kłódkę pysk
Jako dziecko nie miałem nic nie miałem nic
Staraliśmy się normalnie żyć normalnie żyć
Mam kochała z całych sił ale tata ją bił
Syna wciąż aresztowały psy
Kłopoty z prawem i na kłódkę pysk
Do tej pory nie chcę tracić więcej czasu
Skupiłem się na celu
Lecz doszedłem nie od razu
Rok 20 20, zamieszanie z moją karierą
Karierą nagle pojawił się fejm
Później zarobiłem kwit
Starzy przyjaciele odzywali się po feat
Wczoraj mieli mnie gdzieś
Bo nie miałem jeszcze nic
Teraz się zawijaj stąd mordo, albo milcz
Zdany jestem na siebie
Moje życie to nie film
Nie brakuje w nim grozy
Nie brakuje pięknych chwil
Potrafię się uśmiechać
Dawno wyschły słone łzy
Ślady na mych dłoniach
I na twarzy po krwi
Jako dziecko nie miałem nic nie miałem nic
Staraliśmy się normalnie żyć normalnie żyć
Mam kochała z całych sił ale tata ją bił
Syna wciąż aresztowały psy
Kłopoty z prawem i na kłódkę pysk
Tylko prawdziwy brat
Prawdziwy brat co ma szczerą twarz
Na ciele ten sam tatuaż
W prezencie od życia dostałem bagaż
Przy sobie nóż osty jak brzytwa
Miał chronić jak anioł stróż
By nie stała się krzywda
Pamiętam jak zapisywałem pierwsze
Wersy w zeszyt
Po nocy nawijałem świeżo napisane teksty
Obok spała mama, więc robiłem to na szepty
Małe mieszkanie, ale starczyło by przeżyć
Dziękuję ci mamo, że byłaś silna dla dzieci
Dziś wynagrodzę to tobie w pliku pieniędzy
Nikt nie zatrzyma mnie nawet na centymetry
Zawsze wierzyłem w to, że marzenie się spełni
Miejska dżungla nie potrzebowałem wiele
Furia którą w sobie nosiłem bije barierę
Miejska dżungla zawsze liczę sam na siebie
Nie wybacza błędów ulica, czytaj po gębie
Że się spełni marzenie się spełni
Że się spełni marzenie się spełni
Że się spełni marzenie się spełni
Że się spełni marzenie się spełni