Alberto, Josef Bratan - New Era tekst piosenki (lyrics)

Alberto Simao

[Alberto, Josef Bratan - New Era tekst piosenki lyrics]

Moje oczy zmęczone i to nie po gibonie
Całe są już czerwone, ja nadal na mikrofonie
Moje oczy zmęczone i to nie po gibonie
Całe są już czerwone, ja nadal na mikrofonie

Zdrowie, Miłość, Rodzina, a dopiero później pieniądze
Kiedy byłem małym dzieciakiem, ludzie oglądali mnie z okien
Wtedy ja nie wiedziałem, że chcą pozbyć się czarnych owiec
Jednak prawda bywa bolesna
Jestem tu po to by zrobić porządek

Nocą jak kameleon, Nam
Nie chodzi o tron, Gram
Na życie mam kod, muzyka i flow zamieniam na sos
Nocą jak kameleon, Nam
Nie chodzi o tron, Gram
Na życie mam kod, muzyka i flow zamieniam na sos

Wszystkie marzenia ja dzielę na całą rodzinę
Przejmuję te stery i płynę
Patrzymy do przodu, chociaż każdy ma inną wizję


Innego wyboru nie widzę, ej
Ciągle rośniemy w siłę
Brat za brata za siebie zginie
Nie zatrzymamy się nawet na chwilę (Nie nie nie)

Nie mam już czasu na błedy
Więc staram się wybierać mądrze
Nie chcę płakać w Mercedesie
Jak płakać to w nowym Porsche

J'vise jusqu'au nuages
J'ai reve tellement que je ne sais pas
Reveilles-toi parce qu'on te depasse
Direction sommet, je vous laisse en bas

Kochanie nie pytaj o ślub
Znasz mnie, i tak nie poproszę
Dla mnie miłość to seks
Jak będę w potrzebie to Ciebie zaproszę
Tylko ja i mój gang
Audio przejmuje nasz dźwięk
Miejska Jungla to marka
Haszysz, kontener, kominiarka

Zgrany team, zgrany fit
Białe ubrania się czuję jak zebra
Egzotyczny styl
Mon frere est grand comme un elephant, ej
Ziomek wielki jak słoń
Ja gamechanger jak czarny koń
Fałszywych ludzi walę z kopyta
Czemu wyciągacie mi dłoń, ej

Nocą jak kameleon, Nam
Nie chodzi o tron, Gram
Na życie mam kod, muzyka i flow zamieniam na sos
Nocą jak kameleon, Nam
Nie chodzi o tron, Gram
Na życie mam kod, muzyka i flow zamieniam na sos

Siedzę w studio, nie liczę na fart
Nie kręcę się po rejonie
Chociaż w furze pełny mam bak
Rozpakowuję Kalifornię
Moje życie jak gang
Moi ludzie mój brat
Przy naszym, twoje życie to prank
Przy naszym twoje życie to prank, ej ej

Szare bloki, klatki, brudne ćpuny
Jak duchy co dnia na głodzie
Uważaj na ruchy, co złego to nie ja
Jebać Cię wysoki sądzie
Moi ludzie przez takich jak wy
Co dnia muszą tu stawać na głowie
Zdrowie to cena, którą zapłacisz
Aby nie pozostać na lodzie

Nocą jak kameleon

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować