Bisz, Antologia Polskiego Rapu, Andrzej Cała - Bisz - Pollock tekst piosenki (lyrics)
Jarosław Jaruszewski
[Bisz, Antologia Polskiego Rapu, Andrzej Cała - Bisz - Pollock tekst piosenki lyrics]
Co jeden lepszy ekspert pieprzę ostracyzm
Osiem godzin dziennie robię te rapy
A oni mówią: "Weź się chłopie do pracy"
Sam się weź, się odbij, mam najlepsze flow
By dać pojęcie im, co mogliby mieć
Gdyby umieli nadążyć
Psy nie mają za co gonić mnie
Młode koty nie mają z czym
Daję ten polski syf, oni wstają
Śpiewają hymn rap gra to moja Eurydyka
Nie oglądam się
Wyciągam ją z podziemia nie na przypał
I nie poddam się, choć mówią
Że ten syf jest świeczki nie wart
Gdzie mam to, co mówią, wiesz
Odpalam kandelabr
Bisz sprawdza się jako raper
Producent oraz poeta – chętnie
Przecież uczestniczył w slamach –
Długo czekał na to, by przestać
Być undergroundową sensacją dla
Wtajemniczonych i by w pełni docenił go
Cały kraj "Pollock" to największa
Perła z "Wilka chodnikowego"
Który otworzył przed artystą drzwi
Do kariery tak mocnego
Singla nie powstydziliby się najpopularniejsi
Twórcy amerykańskiej sceny
Mainstreamowej bezczelność, wyrabiane
Latami flow
Umiejętne operowanie hashtagami
Uliczny temperament i
Złość, a do tego bliska
Wieczorkom poetyckim estetyka metafory
Rozbuchana wrażliwość bisz nie wybił
Się z podziemia na
Powierzchnię, lecz od razu kilkadziesiąt
Centymetrów ponad nią
Pokazując weteranom sceny, czym
Jest świeżość, a
Młodym gniewnym wskazując
Jak istotne są lata
Spędzone na zapleczu, ciągłe
Szlifowanie umiejętności
Zbieranie doświadczeń efekt robi
Ogromne wrażenie