Pezet, Czarny HIFI, Antologia Polskiego Rapu - Niedopowiedzenia tekst piosenki (lyrics)

Pezet

Pezet [Paweł Kapliński] Warszawa, Polska

[Pezet, Czarny HIFI, Antologia Polskiego Rapu - Niedopowiedzenia tekst piosenki lyrics]

Zazwyczaj to zaczyna się przypadkiem
Patrzysz na mnie
Jakoś ukradkiem i nieznacznie
Nic nie znaczysz dla mnie
Jeszcze choć mieszkamy w jednym mieście, to
Wcale się nie znamy
Przedstawiają nas znajomi wreszcie
Rzucasz krótki uśmiech, ja piję wódki łyk i
Przez chwilę, zanim usnę
Myślę: "z kimś już mógłbym być" i
Chwilę później wpadasz na mnie w przedpokoju
Twoje oczy trochę smutne
Chyba patrzą prosto w moje i
Nic nie mówisz znów, ja milczę też, ale oboje
Mówimy "chyba chcę, lecz wybacz, wiesz
Trochę się boję" i
Chyba śnię, gdy zanim wyjdziesz
Rzucasz mi "dobranoc"
Tytułowa kompozycja otwierająca producencki
Album Czarnego, znanego
Przede wszystkim z formacji HiFi Banda


Czyli jednej z najważniejszych grup
Na polskiej scenie przełomu
Pierwszej i drugiej dekady XXI
Wieku kawałek otwierał
Płytę, ale został nagrany jako ostatni, co
Miało decydujący wpływ na to, że nie został
Wybrany na pierwszy singiel z
Dzisiejszej perspektywy można
Stwierdzić, że trochę to
Czarnemu zaszkodziło, bo utwór przyjął się
Potem znakomicie i był prawdziwym
Hiphopowym hitem końcówki
2012 roku pezet niezwykle błyskotliwie i
Obrazowo opisał problemy w
Stosunkach damsko-męskich, akcentując
Wątpliwości i dylematy towarzyszące ludziom
Którzy mają za sobą niezbyt
Szczęśliwe związki gospodarz dostarczył
Beat harmonijny, melodyjny
Sprawnie koordynujący mnóstwo występujących w
Nim detali doskonałą pracę
Wykonał też DJ Panda
Dokładając soczyste cuty sto
Procent dającego do myślenia i refleksji
Ale przy tym bujającego hip-hopu

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować