Augustyn - Wiosna tekst piosenki (lyrics)
[Augustyn - Wiosna tekst piosenki lyrics]
By móc się napić
Wypiłem potok rzeki łez i wszedłem w nią
katharsis odradzali, bym nie wchodził do
Niej drugi raz, my
Odradzamy się tej wiosny
Niech zakwitną kwiaty
Zima zamroziła szkarłat
Uwięziła go w mych żyłach
Bryła lodu je kaleczyła jak
Taflę wody płetwa rekina
I przebiła mi żyły od wewnątrz
Że na żyłach została mi sznyta
Chęć do życia jak przebiśnieg zaczyna
Z tej rany wykwitać przyszła wiosna
Lód się roztapia? Czy może jednak
Płacze on z zimna?
A czy na swoich polikach mam łzy?
Nie! Cebula mi oczy spociła
Mam na to antyperspirant
Biegam suchy dookoła ogniska
Rozpaliła go wasza głupota
Od której sami odpalacie sobie znicz tam
Moja miłość
Przyjaźń we flaku kiełbasy została
Wrzucona na grilla
Do syta żarliście wszystko, co miałem
Z tupetem jak świnie z koryta
Macie gówno w jelitach, że na waszym miejscu
Każdy by się z tym już udał do kibla
Nie chcecie się wysrać? Chcecie być pełni?
Macie te brzuchy jak pełnia księżyca
Mam jeszcze dać gryza? Się wam odbija
Że nawet meteoryt od was odbija
I ja też odbijam, nie jestem wami
Lecz słońcem ode mnie się księżyc odbijał
Odbija wam palma, jedyne, co mogę
To zebrać kokosy i zrobić se drinka
I zbijać kokosy, jak pyknie mi
Płytka i wygrywać życie
Bo wiosna jest dzisiaj
Pragnąłem bardzo, że roniłem łzy
By móc się napić
Wypiłem potok rzeki łez i wszedłem w nią
Katharsis odradzali, bym nie wchodził do
Niej drugi raz, my
Odradzamy się tej wiosny
Niech zakwitną kwiaty
Za ciemną ścianą powiek nasza
Łąka śpi pod śniegiem
We śnie marzy już o wiośnie
By się z bieli odkryć wreszcie
I by ocieplenie zdjęło kołdrę
Puchu swoim promieniem
Szerzej otwórzmy swe oczy
Spójrzmy na słońce na niebie
Moje zielone tęczówki przeszły
Przez fotosyntezę
Że dwutlenek węgla we mnie się
Przemienił w tym procesie
I jest tlenem oddawanym innym
Tak samo jak szczęście oddychamy nim
Bo tlen ten jest dla serca tym napędem
A więc pędzę, pamiętając
Że to nie jest tylko mięsień ale miejsce
W którym miłość upatrzyła swe schronienie
Mam anatomiczną twierdzę
Kraty kratki tej są z żeber
Możesz przebić ją oszczepem, wykraść to
Co najcenniejsze
Wiele osób tak zrobiło! Kto? Dziewczyny
Przyjaciele ci złodzieje mają czelność gadać
O mnie brednie jeszcze?
Ale wezmę to na klatę i
Wyjmuję z niej oszczep ten
Którym rzuciliście we mnie
Dziś nim sobie dłubię w zębie (hehehehe)
Pragnąłem bardzo, że roniłem łzy
By móc się napić
Wypiłem potok rzeki łez i wszedłem w nią
Katharsis odradzali, bym nie wchodził do
Niej drugi raz, my
Odradzamy się tej wiosny
Niech zakwitną kwiaty
Pragnąłem bardzo, że roniłem łzy
By móc się napić
Wypiłem potok rzeki łez i wszedłem w nią
Katharsis odradzali, bym nie wchodził do
Niej drugi raz, my
Odradzamy się tej wiosny
Niech zakwitną kwiaty
Tej wiosny niech zakwitną kwiaty