Augustyn - Zwykła normalność tekst piosenki (lyrics)

[Augustyn - Zwykła normalność tekst piosenki lyrics]

Nie wiem gdzie podziała się
Ta zwykła normalność
Co się z nami stało, że to już nie to?
Czemu już nie działa na
Nasze sumienia światło?
Czemu znowu zgasło? Ja mam już dość
Nie wiem gdzie podziała się
Ta zwykła normalność
Co się z nami stało, że to już nie to?
Czemu już nie działa na
Nasze sumienia światło?
Czemu znowu zgasło? Ja mam już dość

Miłość to światło! Czym jest małżeństwo?
Rachunkiem za prąd, za który płacisz męką
Bolesną! Ambaras jajek na miękko
Martwy płód w żółtku krzyczy
Do ciebie "hello"
(krzyczy do ciebie "hello")
Jestem piękną bestią i mam na łyżce dziecko
Kury znoszące jaja dla marketu Tesco


Kłócę się z kasjerką, co ma brzuch jak melon
W którym nosi embrion chyba trzeci miesiąc
To jest dziecko! Życzę
By nie wyszło z ciała prędko
No bo często życie się dziś zakańcza tabletką
Pod presją tego, co mówi lewackie ścierwo
Z agresją! Euro to czerwony sierp, młot
I sieknął w nasze człowieczeństwo
Mieląc o nas prawdę w maszynce jak mięso
Rzucasz we mnie mięso? Że co
Jestem konserwą? Nie zjesz mnie na pewno
Jesteś wege jak Biedroń

Nie wiem gdzie podziała się
Ta zwykła normalność
Co się z nami stało, że to już nie to?
Czemu już nie działa na
Nasze sumienia światło?
Czemu znowu zgasło? Ja mam już dość
Nie wiem gdzie podziała się
Ta zwykła normalność
Co się z nami stało, że to już nie to?
Czemu już nie działa na
Nasze sumienia światło?
Czemu znowu zgasło? Ja mam już dość

Tolerancja jest trudna, gdy dotyczy innych
To jest racja
Sam tutaj nie akceptuję dziś tych
Wszystkich z Lewicy, działaczy LGBT
Tryby tej machiny to geje i lesbijki
No i właśnie nimi wbijają te szpilki
W Kościół Katolicki, w podstawy etyki
Niszczą na ulicy pomniki i budynki
Pseudo-sprawiedliwi, pseudo-tolerancyjni
Mam dosyć hipokryzji, tej całej polityki
Moje wypociny, krople prawdy w morzu fikcji
W którym socjaliści są jak w wodzie ryby
Szkoda, że im dały głos plankton, narybki
I nie zostawię nitki suchej na naiwnych
Co dali zarybki: na wyborach im iksy
Marne sprzedawczyki, z inteligencją glisty
Wbite na haczyki wędki z nieprawicy

Nie wiem gdzie podziała się
Ta zwykła normalność
Co się z nami stało, że to już nie to?
Czemu już nie działa na
Nasze sumienia światło?
Czemu znowu zgasło? Ja mam już dość
Nie wiem gdzie podziała się
Ta zwykła normalność
Co się z nami stało, że to już nie to?
Czemu już nie działa na
Nasze sumienia światło?
Czemu znowu zgasło? Ja mam już dość

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować