Bonson, Avi, Louis Villain - Jak mam żyć? tekst piosenki (lyrics)
Louis Villain [Filip Diesendorf-Krause] Polska 🇵🇱
[Bonson, Avi, Louis Villain - Jak mam żyć? tekst piosenki lyrics]
Zostaję ja i natłok myśli
Na zegarku parę minut po pierwszej
Jak znudzi mi się rap
Znowu będę pisał wiersze
Co mnie moda, piszę o tym, co dotyka
Moi ludzie po rozwodach
Moi ludzie po odwykach
Krótka droga z porodówki do kostnicy
Przyszedłem na świat nagi i odejdę z niczym
Wszyscy dookoła chcą wypchać portfele
A ja gdzie nie spojrzę
Widzę marność jak Kohelet
Składam się z rozbitych części jak witraż
Prędzej się skaleczysz niż ze mną wygrasz
Psycholog mi mówił: "nie jesteś
Sam na świecie" a że kosztował dwie paki
To co miał powiedzieć?
Nikt nie ma gotowej odpowiedzi
Gdy umiera nadzieja, rodzą się poeci
Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
I nie pomoże mi już nikt
Jak nie pomogę sam sobie, sobie, sam sobie
Sobie nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
I nie pomoże mi już nikt
Jak nie pomogę sam sobie, sobie, sam sobie
Sobie
Znów utwierdzam w przekonaniu się, że mało
Co jest pewne brat już nie jest bratem
Chociaż wydziargane BSNT - wiesz
Nic poza tym, nic, drogi takie kręte
Ktoś przynosi mamie kwiaty
Ktoś wynosi mamie rentę
Płynie czas, nie wiem ile mi zostało lat
Kilku ludzi już odeszło
Ale ciągle żyją w nas
Wiele ran i potyczek, ale nic nie stało się
Idę tam, wiele dróg, choć
Tak jeszcze mało wiem, ja
Żyje w zgodzie z sobą
Przez to może sporo wskóram
No i pewnie przez te wersy
Chcą mi robić koło pióra
Jedni toną w wódzie, drudzy toną w długach
Jedni wolą kupić furę, drudzy ją wolą zajumać
Przydałaby się tu finezja i polot
Tu jak sam se nie weźmiesz
To inni ci zabiorą, wiesz
Jak porównać geniuszy i amatorkę
Jedni stwarzają pozory
Drudzy tworzą historię
Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
I nie pomoże mi już nikt
Jak nie pomogę sam sobie, sobie, sam sobie
Sobie
Za pięć pierwsza nikt nie przyszedł
Przykre w kurwę
W szafce miałem jakieś prochy, dziś nie usnę
Myślę chuj w te znajomości, klnę jak dureń
A jak znudzi mi się rap
To se znowu przedawkuję
Się nie zesraj, masz tu powód, pisz, że beksa
Pół branży wciąż pierdoli o tym samym
Ty mnie skreślasz
Żyje w wymyślonym świecie i wiesz gdzieś mam
Co mówią o mnie śmiecie, dopóki piszę
Chęć mam żyć, co wieczór po jednej tabletce
A jak zapiję ją drinkiem
Świat wygląda najpiękniej
W hotelowym oknie palę szluga i się trzęsę
Wybieram do niej numer szybko
Zanim się rozkręcę
Albo zanim się rozsypię, ale wiesz
W sumie się nie rozkręcę, zanim nie posypiesz
I to jest błędne koło, i to jest piękne ponoć
Jak patrzysz z boku
Ale mnie już trochę mięśnie bolą
Ty, powiedz im, niech nie pierdolą już