Matek - Raz się wygrywa ...a raz się wygrywa (feat. PMM, Major SPZ, Sobota, Bonson) tekst piosenki (lyrics)
Sobota [Michał Sobolewski]
[Matek - Raz się wygrywa ...a raz się wygrywa feat. PMM, Major SPZ, Sobota, Bonson tekst piosenki lyrics]
Zwykły typ z osiedla z odrobiną farta
Ciężka, kurwa, praca
Chociaż czasem z dobrą miną zła gra
Ten rap to jakbym co dzień
Wbijał się do bukmachera
Wpłaty, wypłaty, straty, Bóg mi daje
Bóg zabiera
Zwrotki piszę ot tak, nie rozkminiam
Co się sprzeda może trzeba
Bo znów cały hajs się poszedł jebać
Ziomie, przebacz albo nie patrz
Wchodzę i pozwól, że
Co mi zabrał melanż
Dziś ta scena odda mi podwójnie
Urodziłem się z pechem, z fartem umrę
Życie biorę jak swoje garściami hurtem
Biorę jak kurwę, płacę, wymagam
W bani porządek chcesz mieć
Taki jak ja bałagan
Jak się przewracam, to o kabonę
A jak upadam, wypadnie kilka monet
Kiedy zadzwonię, zawsze dostępny abonent
Junior w koronie, to przeznaczone
Raz się wygrywa, drugi raz się wygrywa
Nieraz się wygrywa jak się żyje jak my
I niech film się urywa
Chociaż lat nam przybywa
Tętno żyły rozrywa, nie żyjemy jak wy
Raz się wygrywa, drugi raz się wygrywa
Nieraz się wygrywa jak się żyje jak my
I niech film się urywa
Chociaż lat nam przybywa
Tętno żyły rozrywa, nie żyjemy jak wy
Jak przegrywam szmal
To mam w chuju i się śmieję
Swoje dawno już wygrałem
Oszukałem przeznaczenie
Narkotyki, więzienie
Przecież wszystko jest dla ludzi
Bardzo łatwo się powalić
Ale trudno stamtąd wrócić
Wszyscy popełniamy błędy
Każdy z nas się ciągle uczy
Z czasem wiesz którędy iść i
Niezawsze to są skróty
Na głośnikach moje nuty
Już wybrałem swoją drogę
Mam rodzinę, ludzi, pasję, Boże
Daj mi tylko zdrowie
Pech więzi na szubienicy
Skurwysyn chybił ponownie
Dla cyfry się nie zabiję
Bez schizy tu śpię spokojnie
Imperium rośnie, nie biorę jeńców
W portfelu martwi królowie szeleszczą
Gram bez kompleksów
Szczęściu pomogę, by dziecku drogę ułatwić
Płyty mają być złote, na końcie złote bańki
A jak? Bez zbędnej gadki
Na sanki nikt nie chce zjechać
Powieka nawet nie zadrży
Ręce wznoszę do nieba
Raz się wygrywa, drugi raz się wygrywa
Nieraz się wygrywa jak się żyje jak my
I niech film się urywa
Chociaż lat nam przybywa
Tętno żyły rozrywa, nie żyjemy jak wy
Raz się wygrywa, drugi raz się wygrywa
Nieraz się wygrywa jak się żyje jak my
I niech film się urywa
Chociaż lat nam przybywa
Tętno żyły rozrywa, nie żyjemy jak wy