Bonson, Matek - Co mi zrobisz jak mnie złapiesz ? tekst piosenki (lyrics)
[Bonson, Matek - Co mi zrobisz jak mnie złapiesz ? tekst piosenki lyrics]
I nie czuję nic, gdy łapię za ramię
Ona że zna mnie, że fajnie zagrałem
I nawet jak skłamie, to zna mnie na pamięć
Uśmiecha się do mnie
Wie że uciekam za zbrodnie czekam na moment
Mój statek już czeka za rogiem
Zbieram załogę i siema! I dałem
Im więcej niż chcieli pretensji nie mieli
Aż któryś się pierwszy ośmielił krzyknąć
Wskazali nas palcem, za plany i pasje
Za teksty i szczery Hip-Hop
Kajdany, nadgarstek - zabrali na pakę
Za miastem co trzeci wystąp
Ktoś biegnij krzyknął
Nie wiedzieli że skończy się przykro
Pięć trupów bez ruchu, bez pulsu
I świadków i szansy na pogrzeb
Spaleni jesteśmy w ich mieście
Będą czekali na odwet
Każdy ma swoją drogę od teraz ogarniam sprawy
Wieczorem stąd zwiewam
Miejsce spotkania za rogiem
Nikt nic nie powie, się nie może to zjebać
Nie może być dobrze za
Długo byliśmy nieznani, ukryci
W tych samych blokach, tramwajach
Z tym wszystkim przegrani jak wszyscy
Skończyły się plany na niczym i
W pizdu przepadły zachwyty
Zapiski zmieniamy na pliki i nie mamy nic
Nie dawali nam żyć tym
Teraz słucham jak się pienią
Co każdy zrobi nam
Jakbym kurwa miał się przejąc
Nie bał się chodzić sam
Wypij ostatnio kielon
Właśnie nadchodzi strzał i patrzcie co i jak
Tak się robi rap
Teraz słucham jak się pienią
Co każdy zrobi nam
Jakbym kurwa miał się przejąc
Nie bał się chodzić sam
Wypij ostatnio kielon
Właśnie nadchodzi strzał i patrzcie co i jak
Tak się robi rap
Mówi że chce lecieć ze mną
Że wiele przede mną
A oni już wiedzą kim jestem
Mówi że nie będzie lekko
Skurwiele się zemszczą, bo ominęliśmy kolejkę
Znikąd przyszedłem, mają mnie za przybłędę
Ich krzyk, bo tankuje od dziś za ich pęgę
Było git zanim wszedłem
Bo nikt nie ośmielił się by dać im w gębę
I stać, nie bać się krzyczeć to co
Podobno tu trzeba przemilczeć
I kraść ich zera
A nie jebać się w krycie wersy
Czy inne tam zjebane misje
Kim jestem, skąd jestem, gdzie idę?
Zbyt wiele pytań
Chcesz wiedzieć patrz wyżej
Niż dziesiąte piętro powietrze jest inne i
Niesie mnie bezsprzecznie
Brak skrzydeł nie przejmie mnie
Ona krzyczy biegnij, biegnij
Tam cel jest jeszcze z metr
Jak przerwiesz bieg nie spełnisz obietnic
Wiesz że wielu tu liczy na ciebie
Ponoć dałeś ulicy nadzieje
Że można wbić im z niczym
Na teren jak się zjebię
Sny im wszystkim zabierzesz
Szukaj mnie wyżej gdzie gwiazdy chcą
Się stukać z księżycem
Gwiazdy gaszę jak szluga językiem
A blask ich łapię i rzucam gdzie indziej
Teraz słucham jak się pienią
Co każdy zrobi nam
Jakbym kurwa miał się przejąc
Nie bał się chodzić sam
Wypij ostatnio kielon
Właśnie nadchodzi strzał i patrzcie co i jak
Tak się robi rap
Teraz słucham jak się pienią
Co każdy zrobi nam
Jakbym kurwa miał się przejąc
Nie bał się chodzić sam
Wypij ostatnio kielon
Właśnie nadchodzi strzał i patrzcie co i jak
Tak się robi rap