B.O.K., M. Bartyna - Poderżniemy gardło śmierci tekst piosenki (lyrics)

[B.O.K., M. Bartyna - Poderżniemy gardło śmierci tekst piosenki lyrics]

Znów, rozpieprzymy klub, to ofiarny stół
Już ostrzymy nóż poderżniemy gardło śmierci

Ty! Nie przyszedłem tutaj szukać szczęścia
Mam je w rękach i nie chodzi
Mi o drina i skręta
Wiem to recepta dla wielu na weltschmerz
Zachlewać życie, lepiej zrobić jak Werter
Nie przyszedłem tutaj szukać miłości
Tutaj kochają nie do, ale od nieprzytomności
Nie ma nic gorszego niż pijana głupia dupa
Co drugi to nekrofil, lubi pukać trupa
Nie przyszedłem tutaj się dowartościować
Ćpać towar na pokaz przez banknot
Grać gnoja jest moda na hardcore
Zwal konia, zjedz prozak
Zamiast skakać z klamką
Nie przyszedłem tutaj z braku zajęcia
Mój grafik jest u psychologa
Nie wytrzymuję napięcia
Po tygodniu pracy wpadam tu jak do kościoła


Świętować życie
Prezent od mojego ziomka - Boga


Nie przyszedłem tutaj szukać bratniej duszy
Moja dusza jest jedynakiem z
Niesmakiem odmówić muszę
Gdy dusze otwierasz przede mną
Szukając taniej otuchy
Poradzisz sobie sama, głowa i gacie do góry!
Nie przyszedłem tutaj błyszczeć cnotą
Oburzać się na bezwstyd dziewczyn
Skrywając ślinotok
Najświętsi sami zwykle chcieliby
Ale nie mogą
Własnymi rękami drażnią swoje sumienie co noc
Nie przyszedłem tutaj po fote na facebook
Czego te łochy nie zrobią dla chwili fejmu?
Stań na stole, pokaż cycki, to dopiero heca
Na wycieczkach robią zdjęcia
W oświęcimskich piecach
Przyszedłem tutaj tańczyć, DJ włącz muzykę
Wyłącz to tanie gówno grane tylko pod publikę
Bóg jest muzyką, potrzebuje konkretnej ofiary
Parkiet to ołtarz
Dziś składamy na nim siebie samych

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować