Białas, Lanek, Sitek - Bida tekst piosenki (lyrics)
Białas [Mateusz Karaś] Teresinie, Polska 🇵🇱
Lanek [Kamil Łanka] Krakow, Polska
[Białas, Lanek, Sitek - Bida tekst piosenki lyrics]
Już na ghettcie mnie nie widać, widać
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać, widać
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać
Kończy się bida, już mnie nie widać, widać
Kończy się bida, już mnie nie widać, widać
A mogliśmy razem spędzić całe lato mała
Ale ty nie chciałaś, bo mi brakowało siana
Teraz to odzyskać tego nawet się nie staraj
Bo ja nie chcę cię już więcej widzieć
Wiem, że bardzo ciężko mi zaufać
No bo robię to co niemożliwe
Ja jestem za wysoko już nie
Jestem taki jak ty
Wychodzę na ulicę, jak chcę pooglądać fakty
Prowadzę swoje życie jak jebany Aston Martin
A kiedyś prowadziłem, jak jebane narko taxi
Ale to tylko przeszłość
W końcu nie muszę się wysilać
Żeby się uśmiechnąć
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać, widać
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać
Siedem platyn, jeden album
Jak przestali już z labeli tak
Mi dzwonią z banku
Nie mieliśmy nic prócz ambicji
Taki szczawik z osiedla
Żeś się śmiał i widzisz
Znowu nie ma mnie na weekend
Bo se lecę na koncert
Stój dalej pod sklepem, ja zarobię tę forsę
Dupy chcą się przytulać
Jakbym był Kwiatkowskim psst, pssst
Pachnie jak milion zrobię go w rok
I yo fajnie, że masz chęć na zdjęcia
Ale najpierw daj mi zjeść
Więc idź przejść się nie zmieniłem się, ej
Nie mają co mi zarzucać
Ej yo, eS, co zarobas robi w autobusach?
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać, widać
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać
Joł, kiedy wchodzę na majka
To jest kurwa bajka jak Smerfy
Ty jesteś pierdolnięty