Białas, ADM - Ból Dupy tekst piosenki (lyrics)
Białas [Mateusz Karaś] Teresinie, Polska 🇵🇱
[Białas, ADM - Ból Dupy tekst piosenki lyrics]
Przestałem się tego wstydzić
Przecież tu każdy tak żyje
Robiłem z siebie ideał
wady zakrywały mi znane logówki
Na foteczkach się uśmiecham
Ale do hotelu to wracam już smutny
Jak mam się wyspać, jak tyle dziwek
Mi pcha się do łóżka, panie doktorze
Gadam se w myślach, a w głowie wymyślony
Specjalista zawsze pomoże
Ale wszystko naprawdę traci znaczenie
Bo tym specjalistą jest uzależnienie
Walka z cieniem w mojej głowie
"Jakie zaszycie? Idź na terapię"
- ciągle to słyszę (idź na terapię)
Słuchaj wariacie, teraz nie raczej
Bo robię płytę (i palę trawę)
Ja jak alko nie mogę dotknąć
A ty grubo lecisz na mieście
To w tym stanie do mnie nie podchodź
Bo mogę kurwa się zabić w afekcie
Takie ciśnienie, wszyscy się bawią
Ale ja nie nie
Siedzę znowu obrażony jak dziecko i udaję
Że nic mi nie jest
Drę się na ludzi bez sensu
A potem się wstydzę za siebie
Nie chciałbyś być na moim miejscu
Jeżeli bym nie był raperem
W premierę "Milion Długu"
Spałem albo zemdlałem, bo
Bo przedawkowywałem alkohol z materiałem
W premierę "Milion Długu"
Spałem albo zemdlałem, bo
Bo przedawkowywałem co?
Wstyd! to uczucie w życiu
Najczęściej towarzyszy mi
Tyle się wylało przeze mnie łez
Co wy się dziwicie, że zacząłem pić
To co mi ciąży na bani nie sprawia
Że mam niższe loty
Sprawia, że mam silniejsze skrzydła
Tak se tłumaczymy chorobę
My hazardziści, alkusy i ćpuny
Wielu z nas grubo zarabia i
Mamy wiele powodów do dumy (to mój)
SB to zmiana na polskim rynku
Królują nasze albumy (i chuj)
W oczach powaga mimo to
Synku często tracimy rozumy
Ciągle zabawa - wystarczy impuls
Do rozjebania fortuny
Kolega także jest uzależniony, więc powie ci
Jak to wygląda
Jak życie sypie mu się z każdej strony
Od razu zaczyna je wciągać
Zawsze gadamy o innych przypadkach po to
By się dowartościować
Bo tak właśnie wygląda nasza choroba
Uzależnienie mnie ciągle dobija
Mam kieliszki w oczach i nie mogę iść
Nie wiem czy zacząłem pić
Bo mnie dziewczyna rzuciła
Czy mnie rzuciła bo zacząłem pić
A potem miałem kompleksy
Zwiększała ciągle mi się tolerancja
Ale na niebie nie widziałem tęczy
Myślałem, że zginę
Bo nauczono mnie wlewać do końca
To co w rodzinie nie zginie
A zaszywał mnie ten sam lekarz co ojca
Problem nie zniknie jeśli go nie widzisz
Wypij se wódę i łykaj relanium -
To jest spojrzenie z mojej perspektywy
Poznałeś dziewczynę co miała podobnie
Czujesz się lepszy?
Ale ten nałóg nie działa gwałtownie
Powoli się pieprzy
Uzależnienie Ci wszystko zabija
Tylko samotność, to ci zostaje
I niby teraz się kurwa zaszyłem
Ale wcześniejszej nie mogłem odnaleźć
Wstyd! to uczucie w życiu
Najczęściej towarzyszy mi
Tyle się wylało przeze mnie łez
Co wy się dziwicie, że zacząłem pić
To co mi ciąży na bani nie sprawia
Że mam niższe loty
Sprawia, że mam silniejsze skrzydła
Tak se tłumaczymy chorobę
My hazardziści, alkusy i ćpuny
Wielu z nas grubo zarabia i
Mamy wiele powodów do dumy (to mój)
SB to zmiana na polskim rynku
Królują nasze albumy (i chuj)
W oczach powaga mimo to
Synku często tracimy rozumy ciągle zabawa
Wystarczy impuls do rozjebania fortuny
Jestem jak bomba
Co tyka i zdetonować się wcale nie dyga
Najebany chowam używki po domu
A rano o tym zapominam
Kupuję największą łychę
Żeby co godzinę nie schodzić do żabki
Dzieciaki w windzie robią ze mną fotę
Ja z 3 promile w wydychanym wstyd!