Białas - Chciałbym się godnie zestarzeć tekst piosenki (lyrics)

Mateusz Karaś

[Białas - Chciałbym się godnie zestarzeć tekst piosenki lyrics]

Jak będę mieć czterdzieści lat
Nie chcę być raperem
A szczególnie tym co na backstage'u chla
To dla mnie za wiele
Wokoło dzieciaki ty jak stary dziad
Jak jebany menel przychodzisz i męczysz ich
Że kiedyś lepszy był rap
Weź ty się kurwa za siebie
Jak ty byłeś młody, to nie było rynku i rapu
Słuchało może parę koła
A dzisiaj se małolat na jednym singlu
Jak dobrze pójdzie może dom wybudować

A ty nagrywasz życzenia przy kominku
Który nie jest twój tylko restauratora
I pięćdziesiąt złotych masz cenę za
Zwykłe, a sto za te, które się będą rymować
I boli cię to, a nie efekt na wokal czy
Kurwa jakiś brak przеkazu
Kolejny rok spędzasz na jebanych
Blokach, komoda po babci, nie fura w garażu
Niеnawidzisz starych znajomych spotykać
No bo cię pytają od razu
"Ty czemu ta twoja kariera już zdycha?"
A to jest twój największy zawód

Chciałbym się godnie zestarzeć
A nie z dzieciakami zastygnąć przy barze
Co tydzień pierdolić historie te same
Choć co tydzień trochę zmieniane
Wyrywać tępe małolatki
A rano je potem wykopywać za drzwi
Co tydzień pierdolić historie te same
Tylko w innych częściach Warszawki
Chciałbym się godnie zestarzeć
A nie z dzieciakami zastygnąć przy barze
Co tydzień pierdolić historie te same
Choć co tydzień trochę zmieniane
Wyrywać tępe małolatki
A rano je potem wykopywać za drzwi
Co tydzień pierdolić historie te same
Tylko w innych częściach Warszawki

Jak byłem młodym raperem
To kiedyś poznałem swojego idola
Liczyłem, że przekaże mi jakąś wiedzę
A on ledwo stojąc na nogach
Opowiadał mi o powrocie z
Koncertu pięcioosobowym starym samochodem
Jak naćpani se nim jechali w dziesięciu, a w
Studio to tylko w chujową pogodę bywali
Bo słabo pić w deszczu na dworze
Potem mu została jeszcze chwila fejmu
I wszystko było przetańczone
Nie chciało się zagrać koncertu i w
Studio posiedzieć by dokończyć projekt
Wtedy sprzedaż stanęła w miejscu -
Tak zakończył dzień jednodniowy milioner

Do pracy teraz iść lipa, bo
Każdy kojarzy cię z ryja, ej
I będzie ci to wytykał wciąż
"To kurwa ten celebryta", ej
"Co ty masz taki czerwony nos?
W ile fortuna przepita?", ej
Muszę przyznać że masz niezły głos
Szkoda że już ci się nie przyda

Chciałbym się godnie zestarzeć
A nie z dzieciakami zastygnąć przy barze
Co tydzień pierdolić historie te same
Choć co tydzień trochę zmieniane
Wyrywać tępe małolatki
A rano je potem wykopywać za drzwi
Co tydzień pierdolić historie te same
Tylko w innych częściach Warszawki
Chciałbym się godnie zestarzeć
A nie z dzieciakami zastygnąć przy barze
Co tydzień pierdolić historie te same
Choć co tydzień trochę zmieniane
Wyrywać tępe małolatki
A rano je potem wykopywać za drzwi
Co tydzień pierdolić historie te same
Tylko w innych częściach Warszawki

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować