Białas - Czy tekst piosenki (lyrics)

Białas

Białas [Mateusz Karaś] Teresinie, Polska 🇵🇱

[Białas - Czy tekst piosenki lyrics]

Kariera, hajs czy żona, dzieci, stała praca
Codziennie wielkie wymagania i ta mała chata
Odebrać dziecko biegnę sam po
Pracy na wariata drugie tak małe
Że nie powie nawet jeszcze tata
Niunia przytyła przez ciąże i ma chimery
A ja mam hydrę więc niech
Lepiej skończy te afery
Moje małe pociechy chcę od rapu izolować
Tak wiele mi to w życiu
Zabrało czasu i zdrowia
A teraz wciąż się nudzę

Więc jak floty mam wiele
I żona śpi to wchodzę znów na odloty dat peel
Zawsze po zdradzie jakoś bardziej się
Tu troszczę o nią potem się chwalę
Że mi się układa dobrze z żoną
Dziecko chce ciągle bawić się
A miałem ciężki dzień
Chcę tylko walnąć piwko i obejrzeć NBA


Dni już odliczam w
Oczekiwaniu na all-inclusive
Co dzień na zmianę słyszę
Płacz lub pierdolony budzik

Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma
Święta prawda chcesz uciec od przeznaczenia?
To siema wariat
Ja uważam że go nie ma, że los masz w rękach
Albo z przyzwyczajenia pierdole to
Co w piosenkach
Się pierdoli, żeby potem aplauz dostać
I nie słuchać więcej że lepiej
To nagram w kosztach
A może lepiej pracę znaleźć, schować pasję
Jedno jest pewne
Przejechać się można strasznie

Kariera, hajs czy żona, dzieci, stała praca
W hotelu znowu gdzieś się budzę
Obok jakaś szmata
Nogą ją właśnie zrzucam z łóżka żeby wstała
I se poszła
Odpalam browar potem liczę sos za
To co kocham brat
Wczoraj Poznań, dzisiaj Wrocław, jutro KRK
W kółko balet trwa, a życie szybkie
To takie trochę bycie nigdzie
Z jednej strony jest pięknie bo
Masz na repeat'cie płytkę
Jarasz się, że masz ze mną fotkę
Prosisz o podpis i ja się dobrze czuję w tym
Jak sztuki w Gino Rossi
Z drugiej strony, każdy ma cię za eksperyment
Pytaniami męczy

Najlepiej mu kurwa backstage przynieś
Wsadź mu tam jego jebany łeb
Niech to zobaczy z bliska
Potem pozna samotności smak i
Życie na walizkach
Potem niech da się oceniać całej Polsce
Bo tylko z boku patrząc typie
To jest takie proste
W chuj ludzi oczekuje tu od ciebie czegoś
Coś chce masz swoją wizję, inni myślą
Że ją zmienią obłęd
To dziwna droga ale i tak
Wierzę w nią zawzięcie
Chuj w to że milczę jak
Mi każą zdefiniować szczęście

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować