Białas, Danny - Kroki tekst piosenki (lyrics)
Białas [Mateusz Karaś] Teresinie, Polska 🇵🇱
[Białas, Danny - Kroki tekst piosenki lyrics]
Trudno żyje Ci się, dostajesz co chwila łomot
Zawsze chciałeś tylko robić swoje
Żyć z harmonią
Udawało się, w domu atmosfera rodzinna, grono
Najbliższych opowiada sobie o kłopotach
Wieczorem tata czyta coś, mama głaszcze kota
I ogląda zajarana romantyczne komedie
Czuje się kochana i jej
To faktycznie potrzebne
Ty rozmawiasz z Nimi jaki
Wybrać kierunek studiów
Bo twoje ambicje to nie koks
I dwie szmule w łóżku
Ciebie nie obchodzi browar, celebracje
Nie masz na to czasu
Chcesz kontynuować edukację
Taką masz pasję, zawsze chciałeś być lekarzem
Wygrywać ze śmiercią
Na pewniaka wchodzić w wir wydarzeń
I pozwalać ludziom dalej być razem, trwać
Przedłużyć ich szczęście, choćby o parę lat
Mija parę lat i jesteś typem ze swoich snów
Nie spotykasz już pojebów
Co Ci chcieli w ryj pluć niesiesz pomoc
Nikt na Ciebie nie czeka w ciemności
A jedyne
Co słyszysz dziś to wyrazy wdzięczności
Ile byś nie przeszedł nie miej dość
Dokąd Cię nie zaniesie, nie mów: "stop"
Choćby dzień pochłonął mrok
To co gonisz całe życie może jest już o krok
Spotykasz co dzień typów
Którym przydałby się rehab
Szczególnie jeden z nich się uparł
Żeby Cię dojechać
Za to, że masz dobry start i Ci lepiej idzie
On w życiu jedynie grał w
Piłkę w trzeciej lidze
Ale doznał kontuzji i musiał odejść
Od tamtej pory tylko złe
Emocje puszcza przodem
Na ławce pod stadionem znów się
Wlewa wódka w cole patrzy na bojo
A w marzeniach strzela znów tam gole
Męczy go to, jak ja pierdole
Dlatego muszą inni przez to cierpieć
Jednego lamusa tu dojeżdża se codziennie
Mimo, że rozumie, że to robi nie potrzebnie
Co ten chłopak winien?
Nie przez niego zapierdalasz w
Letnich skokach w zimę
To nie jego wina, że ma dobrą rodzinę
A ty jedynie
Kochającą matkę, jednak zawiedzioną synem
Mogłeś zaoszczędzić jej wielu podłych przygód
Ale trudno no, w życiu zdarzają się wypadki
Karetka na sygnale wiezie ją na ostry dyżur
Zgadnij kto zaraz uratuje życie twojej matki