Białas, 3Y Gun Kara - Potępiony tekst piosenki (lyrics)

Białas

Białas [Mateusz Karaś] Teresinie, Polska 🇵🇱

[Białas, 3Y Gun Kara - Potępiony tekst piosenki lyrics]

Sam chodzę nocą po mieście
I podnoszę z ulic potępione dusze
Bo mam w sobie siłę by nieść je
Dzieciak odpala kawałek z YouTube'a na telu
I chowa go w kieszeń idzie przez miasto
Nie wie że dojść może
Gdzie go fantazja poniesie a idzie siedzieć
Policja! Stój!
Cmoknij nas w chuj!
Policja! Stój!
Cmoknij nas w chuj!
Dzieciak odpala kawałek z YouTube'a na telu
I chowa go w kieszeń idzie przez miasto
Nie wie że dojść może
Gdzie go fantazja poniesie

Jak jadę do studio to po prawej
Stronie wózek inwalidzki stoi na balkonie
Siedzi chory dzieciak co sobie nie może
Jak ja teraz wybić na rower
Zawsze na kolanach ma psa


Widuje ich co dzień
Dzięki im bardziej doceniłem wszystko co mam
Wyregulowali mi głowę
Tu jak nie masz pleców to kopią cię w twarz
Lepiej nie obiecuj jak oszukać masz
No bo dobre imię to traci się raz
Uważaj od kogo brać pomoc
Bo niektórzy pomogą raz a potem masz
Wobec nich dług w nieskończoność
Najważniejszy nie jest hajs ale bez
Niego się robi nerwowo
Typy chcą życia jak w bajce więc chodzą
Pierdolą niestworzone rzeczy
Byleby tylko zarobić, oszukać
Dojechać, przekopać, ośmieszyć
Znam patologię od kuchni ale ona
Nie była moim wyborem
Tam skąd pochodzę menele na obiad
Szamali wino z makaronem zerwałem się w porę

Sam chodzę nocą po mieście
I podnoszę z ulic potępione dusze
Bo mam w sobie siłę by nieść je
Dzieciak odpala kawałek z YouTube'a na telu
I chowa go w kieszeń idzie przez miasto
Nie wie że dojść może
Gdzie go fantazja poniesie a idzie siedzieć
Policja! Stój!
Cmoknij nas w chuj!
Policja! Stój!
Cmoknij nas w chuj!
Dzieciak odpala kawałek z YouTube'a na telu
I chowa go w kieszeń idzie przez miasto
Nie wie że dojść może
Gdzie go fantazja poniesie

Może by było inaczej dzisiaj
Gdyby tam kiedyś też było inaczej
My nie mieliśmy pieniędzy, nigdy
Ale mieliśmy za to dużo marzeń
Tu jak się robi za miło i nagle
By każdy chciał pomóc to nie wiesz
A jak cię pytają o przypał ziomuś
To nie już nie masz pleców
Na klatę to bierzesz
Tu nikt nie dostaje po równo ale
Sam kierujesz swym losem dzieciaku
Jak nie pozamykasz pewnego
Etapu to zostaniesz
Pod blokiem gdzieś na trzepaku
Przykro mi dzisiaj jak mijam te twarze
Smutne jakieś ponure
Ale jak szukasz se szczęścia w browarze
To go nie znajdziesz w ogóle
Widziałam ludzi tak smutnych że ręce
Opadły i pękało serce
Mam trochę szczęścia i bym wam oddała
Gotowa jestem do różnych poświęceń
Najgorzej jak chcesz pomagać
A ze sobą ciężko i nie ma nikogo
Pamiętaj że każda lekcja potrzebna
Żebyś mógł zacząć na nowo

Sam chodzę nocą po mieście
I podnoszę z ulic potępione dusze
Bo mam w sobie siłę by nieść je
Dzieciak odpala kawałek z YouTube'a na telu
I chowa go w kieszeń idzie przez miasto
Nie wie że dojść może
Gdzie go fantazja poniesie a idzie siedzieć
Policja! Stój!
Cmoknij nas w chuj!
Policja! Stój!
Cmoknij nas w chuj!
Dzieciak odpala kawałek z YouTube'a na telu
I chowa go w kieszeń idzie przez miasto
Nie wie że dojść może
Gdzie go fantazja poniesie
Marzenia są bliżej niż myślisz
Ja kurwa byłem identyczny

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować