Bisz - Syreny tekst piosenki (lyrics)

Jarosław Jaruszewski

[Bisz - Syreny tekst piosenki lyrics]

Z parku rozrywki do parku sztywnych
Lecimy na złamanie karku
Lecimy Aztekowie, Grecy, Da Vinci
Marzyli o locie, przestrzeni dla wszystkich
Już nie ma barier, otwarte skrzydła
Świat - supermarket okazji wyrwać
Nie musisz innym jak baba
Chytra, wszystko dla wszystkich
Wspaniała wyspa usypana z kości i czaszek
Arkadia radości igraszek
Hybryda kurortu i czarnej koloni
Gdzie skończył naiwny Piętaszek
Kraina uszyta grubymi nićmi przez chude
Dzieci gdzieś na rubieżach
Lecz nikt nie zapyta, nikt nie pomyśli
Czego nikt nie widzi tego sercu nie żal
Wszystko tak piękne i ciężko przyznać
Że skóra cierpnie gdy zerknąć z bliska
Że wasze wielkie, otwarte skrzydła
Przypominają mi paszczę, sidła
Jebany lewaku, i o co tu tyle hałasu, o nic


Bo wszystko co możecie mieć tu i
Robić to tylko zabijanie czasu

Chcieliście być jak ptaki, śpiewać
Że do życia starcza powietrze
Lecz potraficie już tylko zawodzić
A skrzydłami zagarniać przestrzeń
Chcieliście być jak znaki, zwiastuny wiosny
Dawcy nadziei lecz jesteście jedynie źródłem
Rozpaczy, zepsute ptaki, syreny

Wszystko będzie dobrze
Tylko swoje oczy zmruż
Myśli niewygodne wystarczy przegonić szum
Wszystko będzie dobrze
Chociaż nie dla wszystkich cóż
Nasze sny są słodkie, pieprzyć, że za oknem

Wasz świat nie istnieje
To tylko projekcja miliarda uśpionych umysłów
Realne jest tylko cierpienie
Którego od dawna nie musi już być tu
Ale syreny są nienasycone -
To symbole waszej natury
W połowie zwierzęta, w połowie bogowie
Stworzone by wabić i gubić
Natura za siebie nie może
Lecz kultura jest w waszych rękach podobno
Co z tego, gdy Bóg bramy raju zatrzasnął
Lecz wam uchylił to okno
Lecz wy wolicie je domknąć
Instynkty najniższe cenić ponad wolność
Relacje zmienić w transakcje
Sztukę w rozrywkę, a miłość w porno
Więc może dobrze, że śnicie
Bo lepiej nie rozbudzać prawdziwych pragnień
Pomyśl, czy stać was na wolność, na
Miłość, na wiedzę, na prawo, na prawdę
Sory, lepiej się poddać nurtowi
Wszyscy mamy w sobie przecież zwierzę stadne
A wasze idee, tak w ludzkie zamyśle w
Realu wychodzą raczej człekokształtnie
Bo nie ma już ludzi, tylko wizerunki
Jak poznać je? Tak na oko
Lecz budzi się we mnie obawa
Że nie macie nic już pod powłoką
Wciąż na swój obraz i podobieństwo
Z niczego lepi was zeitgeist
Pragniemy wyrazić siebie
Lecz co może wyrazić kserokopiarka
Musisz przywiązać znaczenie do chwil
Gdy spadają zasłony fałszu
I mocno przywiązać się do
Tej niewygodnej prawdy, jak Odys do masztu
Lecz żyć tak się nie da
Pozory uwodzą i szczerze gdyby nie te więzy
Biegłbym słuchać syren, u boku uśmiechniętych
Biegłbym by usłyszeć śpiew ich jako pierwszy

Więc niech śpiewają syreny
Bo nie dźwigacie wolności
I pragniemy być zwodzeni
Bo prawda rodzi trudności
Więc niech śpiewają syreny
Niech zagłuszają złe myśli
Niech kołyszą do snu, chcemy żyć beztrosko
Komfort nigdy nie był dla wszystkich
Więc niech śpiewają syreny
Bo nie dźwigacie wolności
I pragniemy być zwodzeni
Bo prawda rodzi trudności
Więc niech śpiewają syreny
Niech zagłuszają złe myśli
Niech kołyszą do snu
Chcemy żyć beztrosko i tak w
Końcu pożrą was wszystkich

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować