Bober - Dr House / S01E02 tekst piosenki (lyrics)

[Bober - Dr House / S01E02 tekst piosenki lyrics]

Nie należę do najmilszych, czasem bywam łajzą
Strasznie nie lubię sam siebie
Chociaż mam fajną laskę
Jakoś zawsze widziałem więcej od nich
MC dobry, co chciał pisać piękne zwrotki
Ja nie w chuj, że nadejdzie dziś szansa
Zostaje ból, wieczne wkurwienie i sarkazm
Da się mnie polubić, ciągle się chyba łudzisz
Mogę cię nauczyć jak od siebie odpychać ludzi
Ciągle wredny i pewny
Że i tak to was rozjebie
Czemu jestem łajzą, nie wiem
To wychodzi samo z siebie dziwię się
Że jeszcze do mnie nie czujesz odrazy
Ja czuję tylko ból z którym
Sobie nie umiem poradzić
I jestem w grubym szoku
Że mimo wszystko mam tylu ludzi wokół
I będę niezniszczalny
Mogę co chcę dziś zrobić
Jak bym kurwa wykradł recepty na Vicodin



Ja, chciałem ostro grać
A czuję się, czuję, czuję jak Dr House
To boli za mocno tak
Odkąd mam charakter jak Dr House

Nigdy nic nikomu, nie musiałem udowadniać
Wypierdalaj jak chcesz mnie dalej umoralniać
Sam sobie robię krzywdę, może to jest dziwne
Ale prędzej czy później sam
Do mnie przyjdziesz
Ta pewność siebie to nie poza no bo
Nigdy kurwa nie słuchałem nikogo poza sobą
Czasem nie wiem co dalej powiem i to straszne
Bowiem zdarza mi się zgubić we własnej głowie
Chcesz się napić to polej
Przecież zdarza mi się stracić kontrolę
Tego każdy mi odtąd też zazdrości
Że potrafię nie ponosić odpowiedzialności
Nie wiem skąd mam te myśli mamo
Nie pomaga zimny prysznic rano
Zawsze wolałem przewodzić zimnym draniom
I pierdolę wszystkich bo wszyscy kłamią

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować