Bonson, IzabelKa, Kari - Dość Już tekst piosenki (lyrics)
[Bonson, IzabelKa, Kari - Dość Już tekst piosenki lyrics]
(oszukuje mnie)
Wiem dobrze, kiedy łże
(łże) , a ja wierny jak pies
Idę obok niej (niej) z nadzieją na poprawę
Wszystkim widzę jej oczy proszące łaskawie
O mnie, dam Ci czego chcesz
Zdominował mnie jej urok
W noc ponurą jest jak lek
(jest jak lek)
Kocham Cię mocno tak jak nienawidzę
Wezmę Cię, a nie chcę widzieć
Miałem dorosnąć, a dalej wolę piaskownicę
Już dość
Mam dość udawać, że trzymam się jakoś
Bonson - pijak i patol
Ilu z was widzi, że moje córki są szczęśliwe?
Ilu chce, by nie było jej przy mnie?
Dla ilu z was, kurwy, nie żyję?
Nie mam sił czasеm, płaczę
Podobno facet nie płacze
Podobno, to się rozstałaś z chłopakiеm
Bo rozwalał wargę za często
Podobno jego przyjaciel pchał w dekolt
Ci japę za często
Chcąc, nie chcąc, jedno i drugie kurestwo
Bloki płaczą, popełniają wciąż te same błędy
Ja wiem, że słyszałaś pewnie o nas legendy
Ja mam dość, bo oddałem tu najlepsze lata
Płaczę, deszcz pada, ja stoję
Jak szmaciarz z nadzieją
Że pijany kutasiarz może mnie
Kurwa rozjedzie na pasach
Szukam kata, ale nikt się nie zgłasza
Miłość moja znów oszukuje mnie
(oszukuje mnie)
Wiem dobrze, kiedy łże
(łże) , a ja wierny jak pies
Idę obok niej (niej) z nadzieją na poprawę
Wszystkim widzę jej oczy proszące łaskawie
O mnie, dam Ci czego chcesz
Zdominował mnie jej urok
W noc ponurą jest jak lek
(jest jak lek)
Kocham Cię mocno tak jak nienawidzę
Wezmę Cię, a nie chcę widzieć
Miałem dorosnąć, a dalej wolę piaskownicę
Już dość
Ktoś w końcu zrozumiał, że dosyć już ma
Trwał w tym za krótko, bo tylko za dnia
Nie poddam się sama, ta noc pełna zła
I takie to lubię, a Ty tak jak ja
Zbyt często milczę, dziękować nie umiem
A błędy przeszłości Ty naprawiasz głównie
I znosisz to dzielnie
Choć kryć to jest trudne
Nie umiem subtelnie, no nie, absolutnie
Udając, że okej te wyjścia wierutne
Tłumimy uwagi, omijamy kłótnie
I chyba obojgu nam pasi to w sumie
Inaczej już nie chcę, inaczej nie umiem
Mety już nie ma, zatarli ją ludzie
Co kłamią, zakrzywiając wzorce przy wódzie
Często mam dość i to jest okrutne
Też inaczej nie chcesz, inaczej nie umiesz
Miłość moja znów oszukuje mnie
(oszukuje mnie)
Wiem dobrze, kiedy łże
(łże) , a ja wierny jak pies
Idę obok niej (niej) z nadzieją na poprawę
Wszystkim widzę jej oczy proszące łaskawie
O mnie, dam Ci czego chcesz
Zdominował mnie jej urok
W noc ponurą jest jak lek
(jest jak lek)
Kocham Cię mocno tak jak nienawidzę
Wezmę Cię, a nie chcę widzieć
Miałem dorosnąć, a dalej wolę piaskownicę
Już dość