Bonson - Chcesz być taki (Sulin diss) tekst piosenki (lyrics)
[Bonson - Chcesz być taki Sulin diss tekst piosenki lyrics]
Czasem chce pogadać z ojcem
Ale milczy jak grób
Trzymam kurs, Ty się ucz jak się wraca
Żeby wkurwić tych co postawili
Hajs na dzieciaka nie było mnie chwile
W Twoim głosie krzywda wielka
Prawda jest jedna, ja mam plecy
Ty masz plecak i wyśmiewam Ci ksywę nie
Chorobę nie no przestań
Czytałem gdzieś tam że stulejka jest bolesna
Proponowali klipy ale po chuj je
Pchać w ten beef tu
Jestem raperem, nie produktem marketingu
Step? Wyczuł hajs, setki reklam na plecy
Więc tylko zmieniasz pozy za
Szkłem jak manekin ej, w sumie się zgadza
Jesteś kolorowym chłopcem
Ciekawe o czym nagrasz płytę
Kiedy już dorośniesz
Rzuć rap, pisz biografie
Bo kolejny numer o mnie
Zasilił Ci dyskografie to jest Szczecin
Za moim słowem idą moje pięści
Ten beef skończysz jako treningowy
Worek w rzeźni chuj w odpowiedzi
Się wystrzelał szczeniak kurwa
Zabrakło amunicji w palcach teraz
Strzelaj z dupska
Ty koncerty nie grasz, kobiety nie znasz
Kumpla chuj tak Cie jara że
Wrzucasz do sieci zdjęcia
Te posty, przestań, co Ty wiesz o intelekcie?
Masz wkurwienie na twarzy i
Skurwienie na fejsie
A tak się robi refreny kurwa! Posłuchaj
Chcesz być jak my? Ale nie masz jak
Nie masz jaj
Nie wystarczy sie przebierać za jebać rap
Więc wystaw pysk ale nie masz szans
Nie ta gra
Ręcznik na ring i tak klękaj nas przepraszaj
Chcesz być jak my? Ale nie masz jak
Nie masz jaj
Nie wystarczy tylko szczekać tak, nie ta gra
Lecisz na ryj
Twój one shot, pomyślałeś 'Będę Bonsonem'
Nagram coś tak jak on, tylko pod swoim domem
Świruje gracza, wraca po czterech latach
I pajac skarał słuchacza wersami o materacach
Za dużo bluzgów, mama w domu, miałeś przypał
Za wiele nie skumałeś
Pewnie wciąż musiałeś ściszać
Argumenty, punche, gdzie masz
Bo wciąż ich pragnie
Chuj, dupa, cycki - naga prawda o Twoim rapie
Moi kumple? Uwierz, nie chcesz obrazić
Przy wymianie butelek
Weź wymień flow przy okazji
Co to za bitewny raper
Co w dissie prosi o wpierdol
My zostaniemy lata, ci kolorowi polegną
Z domu wyszedłem sam
A Ty najpierw zarób hajsy
Bo na razie zarobiłeś w
Twarz na utrzymaniu matki
Mówisz o związkach
Może najpierw wyjdź na prostą
Kogo rzuciła panna gdy go wyśmiał Bonson?
Jeśli każesz pluć w twarz to
Się kiedyś może stać
Jak Cie spotkam to dopiero będziesz
Krzyczał 'To nie ja!'
Możesz kleknąć przy nas
Wtedy liźniesz trochę fejmu
Bo się zapowiadasz gorzej niż
Twój koncert w Ełku
Ty nie masz wersów, więc to dla mnie na tyle
Powiedziałem na płycie to co
Ty na mnie nawiniesz
Wysranym przypadkiem chciałeś być
Młodym wilkiem sulin, dałeś dupy z
'Zegarkiem' na playlist'cie
Chcesz być jak my? Ale nie masz jak
Nie masz jaj
Nie wystarczy sie przebierać za jebać rap
Więc wystaw pysk ale nie masz szans
Nie ta gra
Ręcznik na ring i tak klękaj nas przepraszaj
Chcesz być jak my? Ale nie masz jak
Nie masz jaj
Nie wystarczy tylko szczekać tak, nie ta gra
Lecisz na pysk ej lecisz na ryj
Lecisz na pysk