Bonson - ZW tekst piosenki (lyrics)
[Bonson - ZW tekst piosenki lyrics]
Nic nie dygaj, zaraz wracam
Oh, jak pięknie było
Kiedy trwał ten bal
A każdy, co miał, kurwa
Pomóc w tarapatach
Dziś się przygląda
Kiedy płonę całkiem sam
Ra ta ta ta ta ta ta ta!
Spadną głowy tak jak
Kamień z serca spadł
Człowiek człowiekowi wilkiem
Kurwą brat dla brata
Nawet mi nie żal
Kiedy płonę całkiem sam
Ona chce słuchać smutnych
Wersów o szaleństwie
Oni mi piszą SMS-y o kalectwie
Kilku chce mnie ukrzyżować, bo mam serce
No to, kurwo, na co czekasz
Trzeba kończyć, co zaczęte!
Wszystkie linie są zajęte
Nie ma gościa
Stawiali na mnie grubą pengę
Teraz postaw
Nagle nie bawi cię zaschnięta
Krew na kostkach?
No tak, jak kurwa już
Niе bawi mnie ta rozpacz!
Krzyż na drogę
Targam go na szczyt jak mesjasz
Tam splunę prosto w ryj za to
Co im zawdzięczam
I wyrwę z gardła
Zamiast ślepo szukać szczęścia
Bo mam dosyć oglądania
Kurwa, S klas
Wyszedłem z siebie
Nic nie dygaj, zaraz wracam
Oh, jak pięknie było
Kiedy trwał ten bal
A każdy, co miał, kurwa
Pomóc w tarapatach
Dziś się przygląda
Kiedy płonę całkiem sam
Ra ta ta ta ta ta ta ta!
Spadną głowy tak jak
Kamień z serca spadł
Człowiek człowiekowi wilkiem
Kurwą brat dla brata
Nawet mi nie żal
Kiedy płonę całkiem sam
Ona mi pisze
Że się spodziewała więcej
Oni mi dalej, kurwa
Piszą o kalectwie
Ja ciągle nie chcę przerwać balu
Bo zatęsknię
By złoty strzał ze srebrnej
Tacy wziąć w karetce
Moje wybory to już, kurwa
Nie wasz problem
Moje wybory, fajne takie
Nie za mądre
Was i te wasze złote rady
Jebać prądem
Twoje wybory fajne takie
Nie zazdroszczę
Od zawsze wojna na bani
Nie odbieram, znaczy nie chcę
Może skończ tarabanić?
Każdy wymaga coraz więcej
A chcę jointa na Bali
I nie zabić się przy pierwszej
Lepszej, kurwa, okazji
Wyszedłem z siebie
Nic nie dygaj, zaraz wracam
Oh, jak pięknie było
Kiedy trwał ten bal
A każdy, co miał, kurwa
Pomóc w tarapatach
Dziś się przygląda
Kiedy płonę całkiem sam
Ra ta ta ta ta ta ta ta!
Spadną głowy tak jak
Kamień z serca spadł
Człowiek człowiekowi wilkiem
Kurwą brat dla brata
Nawet mi nie żal
Kiedy płonę całkiem sam