BonSoul - UBER tekst piosenki (lyrics)
[BonSoul - UBER tekst piosenki lyrics]
We can share our love together, forever you and me
Znowu o coś jest dym, znowu kogoś dziś z kimś
Ja pierdolę, niech podjeżdża mój uber
Bo co złe to nie ja, i co złe to nie ty
Ale właśnie potrzebuję mnie kumpel
Nie rozpędzę się tak, nie podjeżdża da fuck
Gdzie to chuja mój uber
Kocham cię tak jak nikt, kochasz mnie jak ja pić
Więc odblokuj mój numer
Bumelant, ciężki mam futerał
Wypadam z Ubera jak bumerang
Bywa, że lubimy tracić czas w burdelach
Gdzie się czasem dzieje magia, abrakadabra
Jestem mordziu nieśmiertelny, być dorosły weź się jebnij
Z pierwszej ręki bramka sprawia, że się cierpi
Burak pi jak śmierć bezczelny, Krystian wkurwia się więc niezbyt
By chciał puszczać je w te będy, bo ci u nas pęknie wentyl
Taka z ciebie luźna Baśka, nie mój biznes, ale pewnie dumna matka
Jak jej lata córka w majtkach jak bumerang
Jadą kurwy i materiał nasz w Uberach
A my pusto mamy kurwa mać w portfelach
Mój kolega giba, tęsknię jak cholera
Los chce ze mną grać w pokera
Patrzą na mnie i się śmieją jak umieram
Sami zakręceni tu jak w karuzela
Kumple dzwonią a ja często nie odbieram
Spierdoliłem i straciłem przyjaciela
A ty morda żałuj, że cię przy nas nie ma
W sumie nie ja, to zjebałeś ty jak cienia
Znowu o coś jest dym, znowu kogoś dziś z kimś
Ja pierdolę, niech podjeżdża mój uber
Bo co złe to nie ja, i co złe to nie ty
Ale właśnie potrzebuję mnie kumpel
Nie rozpędzę się tak, nie podjeżdża da fuck
Gdzie to chuja mój uber
Kocham cię tak jak nikt, kochasz mnie jak ja pić
Więc odblokuj mój numer
Stawiam kołnierz przed wejściem na dyskotekę
Kurwy mówią bzdury, ja się staram dobrym być człowiekiem
Lubię odpierdolić i polecieć gnoje
Dziwią się, że mam w pacynie całą bibliotekę
Bagno dziś konkretne
Napierdalam się, bo jak odpuszczę to mi wyrwą serce
Pozdrów koleżankę i koleżkę
Dla nich jestem pojebańcem i odmiencem
Dla mnie luz, przywykłem w sumie
Raperzy kłaniają się w pas gdy idę klubem
Raperzy, a ja proszę, was niezbyt się lubię
Wymieniać uprzejmościami, kiedy tak niezbyt cię lubię
Wszystko dzieje się za szybko
Dziś kochają nas, a jutro się nas wybrą, hip-hop
Bo ktoś inny wszedł na ich top
Przykro, ale kurwa wiesz gdzie przywyknąć
Znowu o coś jest dym, znowu kogoś dziś z kimś
Ja pierdolę, niech podjeżdża mój uber
Bo co złe to nie ja, i co złe to nie ty
Ale właśnie potrzebuję mnie kumpel
Nie rozpędzę się tak, nie podjeżdża da fuck
Gdzie to chuja mój uber
Kocham cię tak jak nikt, kochasz mnie jak ja pić
Więc odblokuj mój numer