Bosski Roman - Ej ziom tekst piosenki (lyrics)
[Bosski Roman - Ej ziom tekst piosenki lyrics]
Uliczny Przekaz dla Dobrych Ludzi, tak
Czas na jakiegoś mocnego kopniaka, co?
Bosski Bosski, UPDDL2
Jesteś dilerem? Weź się z tym nie obnoś
By nie było płaczu, że Cię ktoś sprzedał
Mordo robisz afery, żeby wokół było głośno
Oby cię do domu nie musiał zawozić kordon
Oby cię do domu nie musiał prowadzić kondukt
Lekcje odrób, zanim cię pochłonie potwór
Dość bzdur
Już słyszałem od chłopaków z bloków
Trzeba było pomóc, wtedy oni stali z boku
Chwalisz się ludziom, że jesteś gangsterem?
Prawdziwy gangus się śmieje
Lansujesz swój sprany beret
Z czym ty wychodzisz przed szereg?
Wiesz kim jesteś, to po co się pucować?
Brak ci pokory? Przypał cię wychował
Chuj mnie obchodzi, że przerzucasz towar
Marny raper, wybitny narkoman
Jesteś młody? Ja też byłem młody
Król życia - hajs, dziwki, drogie samochody
Mija czas, uwierz mi - przyjdą schody
Zdziwisz się, jak ziomy zrobią ci przeszkody
Nie robisz łachy, nie uczekuj nagrody
Schowaj fochy i walcz o dobrobyt
Robisz lans dla mody - na głowę upadłeś?
Po co się chwalisz ile czego ukradłeś?
Ej ziom, nie bądź taki dumny paw
Bo głupotą możesz sobie
Tutaj nieźle namieszać
Ej ziom, póki czas, wrzuć na luz
Żeby ci nie było dane
W ziemskim piekle zamieszkać
Ej ziom, balet ci zabierze rozum
I możesz się nie obudzić
Jak cię jebnie zawieszka
Ej ziom, nie bądź taki hop do przodu
Bo ci z tyłu na
Przypale jeszcze pęknie zawleczka
Gonimy, gonimy, łapiemy blizny
Epigoni Nikodema Dyzmy
Sława jest niczym dla duszy artysty
Twórcze działania dają nam korzyści
Na co i po co mi ten chory wyścig?
Lśnić i gnić na oczach publiki
Wyniki, wyniki jak narkotyki
Dla królów, głów i statystyki?
Musisz zapieprzać, aby nie być nikim
I tak Cardi B zajmie miejsce Nicki
Kucyki Pony zajmią miejsce Miki
I cóż, nawet znudzą się Lego ludziki
Snapchaty zmienią na TikToki
By do końca rozpierdolić twój mózg chory
Wierzysz w kult mody, śmieszy bunt młodych
Bredni brud nowych, drętwy chłód mowy
Dosyć hipnozy i na nowo znów ożyj
I już nie łap się więcej narkozy
Otoczony symbolami twój styl i pozy
Kiedy oczy swe otworzy ten Syn Boży?
Nie obchodzi mnie w co wierzysz, to twój opis
Ilu z nas, tyle subiektywnych filozofii
Jedno powiem i pamiętaj zawsze o tym
Każdy z nas kroplą jest tej samej wody
Ej ziom, nie bądź taki dumny paw
Bo głupotą możesz sobie
Tutaj nieźle namieszać
Ej ziom, póki czas, wrzuć na luz
Żeby ci nie było dane
W ziemskim piekle zamieszkać
Ej ziom, balet ci zabierze rozum
I możesz się nie obudzić
Jak cię jebnie zawieszka
Ej ziom, nie bądź taki hop do przodu
Bo ci z tyłu na
Przypale jeszcze pęknie zawleczka