Bosski Roman - Nie ma gadki tekst piosenki (lyrics)
[Bosski Roman - Nie ma gadki tekst piosenki lyrics]
Bosski Bosski są tacy ludzie
Z którymi po prostu nie ma gadki
A czemu? Hehe, no cóż
Nie ma gadki, nie ma, nie ma gadki
Nie tracę czasu na beton
Który ma na oczach klapki
Nie ma gadki, z taką nie ma gadki
Gdy udaje zimną sukę i zębami ściąga majtki
Nie ma gadki, nie ma, nie ma gadki
Zamiast rozumu, użyte do życia apki
Nie ma gadki, nie ma, nie ma gadki
Gdy nie widzisz w sobie ducha
A jedynie złota sztabki
Zero dyskusji, ani sekundy
Nie stracę na ciebie, gdy umysł twój durny
Te same bzdury, które nawet nie wymyślił
Ale powtarza po którymś
Z kolei, błaźnie, powiedz mi zatem
Kto jest twym panem? Bo nie ty raczej
Możesz iść dalej, po co więc stajesz?
Po co mnie stale zaczepiasz? Nie czaję
Ty zapodajesz w tym dzikim szale
Gadkę na maksa w obieg niepewną
W ramach litości powiem ci tylko
Weź się ogarnij i, chłopie, nie pierdol
W głowie twej - dziecko, na zewnątrz - burak
Reasumując, oto jest sedno
Napinka pełna, ale pod skórą
Jesteś tak męski jak Robert Biedroń
Nie ma gadki, nie ma, nie ma gadki
Nie tracę czasu na beton
Który ma na oczach klapki
Nie ma gadki, z taką nie ma gadki
Gdy udaje zimną sukę i zębami ściąga majtki
Nie ma gadki, nie ma, nie ma gadki
Zamiast rozumu, użyte do życia apki
Nie ma gadki, nie ma, nie ma gadki
Gdy nie widzisz w sobie ducha
A jedynie złota sztabki
Cosik chyba lekko spięty
W głowie dziwne szepczą lęki
W kieszeni tylko brzęczą dziengi
Inni ciebie nie wylaczą, wierz mi
Tworzysz wzorce z lawy bredni
Mnożysz mocne sławy trendy
Prosisz: "Boże, daj mi względy"
Pęka wentyl marnej pętli
Zero dyskusji, żałosny krytyku
Wytykasz mi błędy, sam dukasz jak przygłup
Wstydu ci nie brak, a dzieli nas przepaść
Na scenie cię gaszę, mi uwierz, jak peta
Trzy kroki w bok od moich kawałków
Nie są dla ciebie i innych palantów
Brylantów nie poznasz, gdy jesteś świnią
Szybko przeminie te twoje pięć minut
Dobrze ci życzę, lecz zdala ode mnie
Lubisz patologię, to krocz przez ciernie
Ja swych zasad trzymam się wiernie
I śmieję się z tej waszej dumy
Zasady uliczne są tak elastyczne dla was
Bo sami jesteście z gumy
Nie ma gadki, nie ma, nie ma gadki
Nie tracę czasu na beton
Który ma na oczach klapki
Nie ma gadki, z taką nie ma gadki
Gdy udaje zimną sukę i zębami ściąga majtki
Nie ma gadki, nie ma, nie ma gadki
Zamiast rozumu, użyte do życia apki
Nie ma gadki, nie ma, nie ma gadki
Gdy nie widzisz w sobie ducha
A jedynie złota sztabki