PASSKI, Bosski Roman, P.A.F.F. - Krak'n’Bass tekst piosenki (lyrics)

[PASSKI, Bosski Roman, P.A.F.F. - Krak'n’Bass tekst piosenki lyrics]

Whoa - co to, wraca pionier
Bosski Roman na majku płonie
Póki nie skonam, mam tu płomień
Eksperymenty, Krak znów robię
Wchodzę w otchłań drum'n’bassu
Gra słów, po co? Nie ma na to czasu
Zbastuj, słuchaj, skacz i hałasuj
Kiedy my lecimy, to na ostro, bratku
Wena od lat, ja w jej szponach
Jebie komerchę, bo jestem ponad
Kariera dla mnie to nie bankomat
Robię ta nutę, bo kocham to, ziomal
Sokół Millenium i prędkość światła
Moja gwiazda nigdy nie zgasła
Mocny przekaz, nie puste hasła
Robimy sztosy i nie mamy kaca
Praca, pasja - dla mnie to jedno
Ponad chmury me szczyty biegną
Burze, wichury, pioruny znów jebną
Mainstream - uwierz, wszyscy bledną
Jestem wolny, bo mam wielkość


Robię rymy nawet pod techno
Pod elektro i pod etno
Gra mi sеrcu drum, koleżko

Zostaw smutek dziś i poleć pod prąd
Olеj łzy, lekceważ krytykę, pierdol mrok
Zbieram plon, kiedy nocą gram
Oto nasz schron
Bo to czysta esencja pasji, my kochamy to
Dźwięk na maksa do góry i nie słyszę ich
Ziom tych, co wygadują bzdury i
Zabierać chcą nam moc
Taki sztos dają Passki wam, imprezowy kop
Blok się trzęsie, sufit płonie
A randomy mają szok

Lecę, płynę zatem dalej
Wiesz, że rymem zawszę bawię się
Na maksa, kiedy wiksa
To w ogóle nie przestaję ja nikogo nie udaję
Nie ma bata i nie ma ale
W pierwszym rzędzie skaczą panie
Z biustem a'la Salma Hayek
Zaszczepiony nie na covid
Ale na drumowe loty
Łamię wersy jak stroboskopy
Zawsze, wierz mi, dodaje mocy
Pierwsza liga, nie tanie szczochy
Grubo śmiga na scenach Bosski
Turbo biba, lecimy ziomy
Mam wyjebane, na co jest popyt
Realizujemy plan, to podziemny klan
Tu fuckupu nie ma, brat, bo to piękny szlak
Leci do was rymów grad, ogrom weny mam
Czas na 71 Krak, mordo, leci drum
Drumy, hardkorowe drumy
Robię sobie z PAFF'em tu na
Kraka zgodnie z planem
Pionę zbijam z fanem, a hejterom palec
Pokażę środkowy i lecimy sobie dalej

Zostaw smutek dziś i poleć pod prąd
Olej łzy, lekceważ krytykę, pierdol mrok
Zbieram plon, kiedy nocą gram
Oto nasz schron
Bo to czysta esencja pasji, my kochamy to
Dźwięk na maksa do góry i nie słyszę ich
Ziom tych, co wygadują bzdury i
Zabierać chcą nam moc
Taki sztos dają Passki wam, imprezowy kop
Blok się trzęsie, sufit płonie
A randomy mają szok

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować