PASSKI, Bosski Roman, P.A.F.F. - Co to za ziom tekst piosenki (lyrics)
[PASSKI, Bosski Roman, P.A.F.F. - Co to za ziom tekst piosenki lyrics]
Kto mu dał to zajebiste flow?
To jest ten Bosski, wciąż trzyma pion
Dalej do ciebie dociera ten głos
Wena ma moc, by kolejny sztos
Bujał publiką tutaj całą noc
Za mną szmat lat, kocur - nie kot
Dodaje skrzydeł tobie nowy drop
Nie ważne, co było i co kiedyś będzie
Tylko w tej chwili zamieszkujesz, bracie
Przestrzeń
Z tego korzystaj, bo to nie potrwa wiecznie
Nie lękaj się, życie jest niebezpieczne
Ja stałem w rzędzie, ale poczułem tą wenę
I miałem jaja, aby dumnie wyjść przed szereg
W zgodzie ze sobą, kiedy innym pęka czerep
I tylko szukają, gdzie lepiej zawieje
Jebię tych kundli szybkim flow
Kiedy mam drum w tle, czuje moc
Połamane rymy, karabiny to
Ej, nie żal się albo idź mi stąd
Braki wiedzy, dragi, fuckup
Spadaj, na to nie pomoże Apap
Przestań sapać, kiedy zamiatam
Robię to dla Was, nie by się nachapać
Elity świata chcą nas ugniatać
Cóż, moja obrona to atak
Pionier robi tu Kraka przez lata
Moda się zmienia, a my tutaj nadal
Nadal nadal i dalej mam tutaj o czym gadać
Ragamuffin, szybki flow i uliczna barykada
Dynamicznie czasy, czasy zmiany
Wymierają kasty i wymierają klany
Zmieniamy tu nasz styl, paradygmaty
Budzi się świadomość, odrzucamy Matrix
Dynamiczne czasy, czasy zmiany
Kruszą się schematy, a na słońcu nowe plamy
Moze wymieramy, a może to ewolucja
W cierpieniu często najgłębsza nauka
Kto ile dostanie, żałosny kabaret
Chałturę tu robią zwykłe parobki z banałem
Na twarzy z bananem, gdy zarobki mam stałe
Ale gdy widzę wampiry, palę mosty na zawsze
Czasami pagórki, kłopoty na trasie
Zazwyczaj niektórym pokory brak właśnie
Sorry Gregory, pozory znasz baśnie
Przerzucasz z obory potwory na papier
Jebie modę, afrotrapy
Autotune i chuje z szafy
Bzdury, bełkot, szambo dla kasy
Lansują się dumnie te błazny
Róż i beż i malutki papi
Nie znają oldschoolowej klasy
Wybacz, ja nie biegam za tym
Bardziej lubię dobre drumy brak godności
Nadmiar dumy - oto droga jest donikąd
Wartość człowieka wyliczana statystyką
Jest różnica między damą
A zwykłą tanią dziwką
Tak jak różni się głęboki
I komercyjny Hip-Hop
Populistyczne protesty to jest broń agentury
Destabilizują kraj i wykorzystują ludzi
Spiorą beret ci ideologią
Wroga widzisz w drugim
Mimo, że nie ma problemu
By każdy żył tu jak lubi
Dynamicznie czasy, czasy zmiany
Wymierają kasty i wymierają klany
Zmieniamy tu nasz styl, paradygmaty
Budzi się świadomość, odrzucamy Matrix
Dynamiczne czasy, czasy zmiany
Kruszą się schematy, a na słońcu nowe plamy
Moze wymieramy, a może to ewolucja
W cierpieniu często najgłębsza nauka