Brain Dead Familia - Chamber (feat. Konik ABC, Mati Ważny, Opał, Słoń) tekst piosenki (lyrics)

Opał

Opał [Łukasz Opiłka] Chorzowie, Polska

Wojciech Zawadzki

[Brain Dead Familia - Chamber feat. Konik ABC, Mati Ważny, Opał, Słoń tekst piosenki lyrics]

Ma-Ma-Mati jest pierdolnięty jak Steve-O
Bo jest masochistą
Ziomek, miałem w planach być hejtowany
Nie pykło bo moje plany są jak propsy
Dla mnie bo się sypią
Znów mnie wyjebało w przyszłosć
Bo nawijam, ziomek, szybciej
Niż biegnie Flash
Nie cierpisz mnie, więc ja w sumie nie
Wiem, co tam gadasz, jak gram, typie
Na Playstation 6
I pędzę dziś jak czołg, gdy gram w to
Łak ma przy mnie, kurwa, bryzgać krwią
Gdy gram w to
I nie będę ci jak pizda wciąż przytakiwać
Mała, ja nie jestem mista yes
Przy tobie mista no
Muszę wygrać, chociaż wiem, że
Mam ryj jak gimbus
Ale mi zgadza się charyzma
Ja chcę być jak Ibra, no i Three 6 Mafia


A nie 6ix9ine sprawdź mnie, zgadnij, kto
Rozjebie całą knajpę
Nawet jak kładę tu same punche
Bo z nami nawеt Magneto nad ranem po
Melo miałby tеż wypłukany w chuj magnez
Marzy mi się, że gramy na Halle
Berry na hali, mam ADHD
Nie muszę walić tu fety
I kiedy się napijemy
To z nami nie przeżyłby
Tego nawet jebany feniks bDF, Mati Ważny

Każdy numer stąd, to dla kogoś jest nekrolog
Piszę linie krwią na nazwiskach swoim wrogom
W całym kraju wrzucają pod skórę nasze logo
To jest BDF, dla niegumatych, jak OIO

Jeśli na mój temat kłamiesz, synuś
Jeśli mnie okradłeś z rymów
To sprawę ci ułatwię, błaźnie
I sam sobie do języka bagnet przyłóż
To pies Baskerville'ów
Zapierdalam w masce z Krzyku
Tej, to Puppet Master, zawsze tnę na ślepo
Jak chory na jaskrę chirurg
Dybuk kontra banda miernot
Wszystko dookoła wchłania piekło
Te wersy o flexie, ty słaba
Ściero, są bez sensu
Jak wymieszany Xanax z fetą
Czas na terror, Armageddon, składam linie
Obrysowując ciała kredą
Na mój widok oczy cię nadal pieką
Jakbym dodał ci do kropel Visine jalapeño
Amaretto mieszam z krwią
Równo ze skillem rośnie sterta zwłok
Mam wciąż ukryty we wnętrzu serca mrok
Tak jak wpisany w pentagramie Pentagon
I jak Megatron znów się zmieniam w czołg
Klnę do rytmu spadających z nieba bomb
Ty zbierasz dupę w troki, ja
Zbieram plon, to nie Rivia
Choć wersy jak Geralt tną
Era klątw, masowy mur
Iluzjonista chce cię przekroić w pół
Znów zapędzam pochwy w kozi róg
A ostrza materializują się z moich słów
Mam chory mózg, chcę hajs gonić w
Chuj, widać mnie z daleka
Jak napis Hollywood
Ty zamknij pizdę, jak słup
Soli stój, jestem diabłem
Choć czuję się jak młody bóg

Każdy numer stąd, to dla kogoś jest nekrolog
Piszę linie krwią na nazwiskach swoim wrogom
W całym kraju wrzucają pod skórę nasze logo
To jest BDF, dla niegumatych, jak OIO

Zderzamy się znowu, suko
To zderzacz hadronów
Odporni jak kewlar na ołów, spluwając
Do rogów tworzymy ten hejnał
Więc lepiej się obudź
Śliną robię powódź, a ty myślisz, ziomuś
Że to szampon Bogów
A pieni się z ust do tych łochów
Jakby im to wpłynęło do głów
Witam w progu mym, wokół dym, w oku drzazga
Rzygam w opór tym, otruty bez lekarstwa
Zacięty jak glitch, o druty, ślepną miasta
Rzucam topór w tył, odruchy robią fallstart
Ale ja na to - aleje gwiazd mam
Jak buty same się wtapiają w asfalt
Palę je przez to, że zapierdalam tak
Odbijam od ziemi jak kosmonauta
(i obyś też miał tak)

Wciąż lecę w tył
Gdy moje życie się zmieniło
W jebany soundtrack
Mówią coś, ale wyprzedzam ich
Banda po bandzie, jakby to był Nascar
Mam ze sobą takich
Co na dłoni mogliby mi cały świat dać
A twoje wariaty jak przyjdzie co do czego
Ręce powiązane w kaftan
(i obyś nie miał tak)

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować