Brain Dead Familia - Ćmy (feat. Profesor Smok, Floral Bugs, Opał) tekst piosenki (lyrics)

Opał

Opał [Łukasz Opiłka] Chorzowie, Polska

[Brain Dead Familia - Ćmy feat. Profesor Smok, Floral Bugs, Opał tekst piosenki lyrics]

Odbijamy się jak tafla - na wzór
I przenikamy przez miasta - jak duch
Jednocześnie światła krzyczą głosem diabłów
Jak ich pieści kołysanka do snu, nasz słuch

I niech usypia nas dawka - wiatru
Lawirują dziś w pułapkach - dla snu
Obok i pomiędzy światem, no a tu
Chodź, zgubimy się na parę chwil
Tylko parę chwil
Odbijamy się jak tafla - na wzór
I przenikamy przez miasta - jak duch
Jednocześnie światła krzyczą głosem diabłów
Jak ich pieści kołysanka do snu, nasz słuch

I niech usypia nas dawka - wiatru
Lawirują dziś w pułapkach - dla snu
Obok i pomiędzy światem, no a tu
Chodź, zgubimy się na parę chwil
Tylko parę chwil



Wszyscy wokół pytają o yeyo, yeyo, yeyo
Albo jeżdżą po Krajowej, jak nie ma białego
Płać mi za wejście, jak mam pisać na A4
Pierdolę ich tanie bajki spod
Logo Hanna Barbery
Dzielę na pół - co mamy dzielę na pół
Pigułę dzielę na dwóch
Dookoła skun, chłopaki zechcą ślub
A przy mnie rookie roku
My to dzieci kokainy i Kamagry
Was wychowywał Ginny i pierdolony Aladyn
Big bad daddy, moja nosi
Dłuższe szpilki, niż to, co masz w spodniach
Lecz z bykiem nie pogada, więc zabijе cię
Jak Zodiak młody Willy Wonka
Moi ludzie siano z czekolady
A ty na kolanach, jak jebany wikary
(Brrr, Bugs)

Odbijamy się jak tafla - na wzór
I przеnikamy przez miasta - jak duch
Jednocześnie światła krzyczą głosem diabłów
Jak ich pieści kołysanka do snu, nasz słuch

I niech usypia nas dawka - wiatru
Lawirują dziś w pułapkach - dla snu
Obok i pomiędzy światem, no a tu
Chodź, zgubimy się na parę chwil
Tylko parę chwil

It was all a dream, zmrożone zatoki
Kilka piw
Jakie sny o sławie? Prawie w bramie
Bym się stał taki jak Ty
Tam stało się latem, tam stało się zimą
Tam stało się niemal pewne
Że mój Freddy Krüger tu siedzi
Jak Dżin w butelce i już więcej pamiętać nie
Chcę o przykrych scenach
Nieprzytomny przesypiałem szansę i
Budziłem niesmak
Nie raz jak barowe ćmy - ja i Ty, jebane dno
Robactwo, to miasto świeciło dla nas
Z mocą tysiąca słońc
Przyjacielu, za późno na wake up call
Chociaż wykręcam numer, który może zmieni coś
Sen to kuzyn śmierci
Śmierć to kumpel nałogów otworzyłem oczy
Gdy rzuciłeś wszystko prócz chaosu
Na końcu wyszedłem z siebie
Jak ciało astralne
By Ci wytłumaczyć - skutki
Tego lotu są fatalne
Teraz Cię skreślam i nara
I nie szczędzę gorzkich słów
W ten kwas Cię wpędza feta i trawa
Życzę słodkich snów

Za kołysankę masz hard style
Który Ci wybija serce
Świetnie, jebnij kreskę i płacz
Że nie mam czasu dla Ciebie

I niech usypia nas dawka - wiatru
Lawirują dziś w pułapkach - dla snu
Obok i pomiędzy światem, no a tu
Chodź, zgubimy się na parę chwil
Tylko parę chwil
Odbijamy się jak tafla - na wzór
I przenikamy przez miasta - jak duch
Jednocześnie światła krzyczą głosem diabłów
Jak ich pieści kołysanka do snu, nasz słuch

I niech usypia nas dawka - wiatru

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować