Bronx7 - Bohomazy tekst piosenki (lyrics)
[Bronx7 - Bohomazy tekst piosenki lyrics]
Coś co by się sprzedało
Ja zatłoczony mózg myślami mam co
Się tam działo nikt nie wyciąga konsekwekcji
Mam milczeć bo jestem prowodyrem, mówią mi
A ja strzelam na te obelgi jak z karabinu
Dre sie znow co boli mnie
Jak z jakiegoś filmu
Niezrozumiana, się poczuwam
Wszystko na marne i na chwile skrucha
Nie umiesz kłamac to kurwa nie klam
Na co ma sie dziac ten teatr?
Chce wlaczyc reapera, mieć na chwile spokój
Biore wino, a blanty paliłyby się w okół
Gdyby można pomarzyć i pomilczeć
I mam w nosie czarne fikcje
I mam w nosie twoje, idź gdzieś "
A idź pan z tym powiedziałam ostatni raz
Teraz przeleje na frazy
Nie chcę już płakać, wkurwiać się
Widzieć bohomazy
A to głównie bohomazy nie?
I naznaczony staje się dzień trochę dręczące
Zmęczenie po drodze oddycham póki mogę
I czuję, że to nie koniec nie, to koniec nie
Nie to nie koniec nie nie nie to nie koniec
Nie nie
Ludzie znikają, odchodzą i błądzą gdzieś
Muszę iść po tytoń, kurwica bierze mnie
Nie mogę patrzeć i słuchać, nie mogę
Mówię to często
Zniewolone chore społeczeństwo
Gdzie to wsparcie, gdzie rodzina
Gdzie ta miłość, gdzie familia
Gdzie to wsparcie, gdzie rodzina
Gdzie ta miłość, gdzie familia
Jedynie widzę coca-cola do obiadu świątecznie
Sami wiecie
Taka Karma, niby zawsze wraca
Znów siedzę sama, znów siedzę na moment sama
Wyolbrzymiam mój strach
Więcej czuć, artysta tak ma
Nie wiem czemu, ale tak ma
Niewytłumaczalne zmiany, myślą sobie starsi
Wieczna młodość to pasowałoby mi
Nie za lekko nie pogubić się w tym
Nie za ciężko barki w normie, nie syf
Nie za lekko nie pogubić się w tym
Nie za ciężko barki w normie, nie syf
Niewytłumaczalne zmiany, myślą sobie starsi
Wieczna młodość to pasowałoby mi
Będę walczyć o lepszy dzień
Bez kłamstewek co dręczą cię
Zero zwalania winy
Szczęśliwy co nie musi kryć łez
A patrzy do przodu nie wstecz
Będę walczyć o lepszy dzień
Bez kłamstewek co dręczą cię
Zero zwalania winy
Szczęśliwy co nie musi kryć łez
A patrzy do przodu nie wstecz
Nie, to koniec nie nie to nie koniec nie
Nie nie to nie koniec nie
Nie, to wiem
Uśmiechnięta twarz, to ją chcę widzieć
Zamknij oczy, nie chcesz no to idź se
Niby zawsze wraca taka karma
Niby zawsze wraca taka karma
Niby zawsze wraca taka karma
Niby zawsze wraca taka karma
Żywy świt wita nas