Bronx7 - Mądre czy te słodkie słówka tekst piosenki (lyrics)
[Bronx7 - Mądre czy te słodkie słówka tekst piosenki lyrics]
Nie potrzeba mi dziś
Lubię czarny proch i pył a nie lubię
Gdy pali się we mnie znicz
Umiera wszystko w moment pytasz o niewiadome
Ja podchodzę skromnie
Do życia co daje mi owoce
Czy będę mieć fortune, czy jej mieć nie będę
Takim samym sajko będę człowiekiem
Chorym zapaleńcem
Co pogo nie straszne wiecie
Bo muzyka działa na mnie jak lekarstwo
Wszystko złe odeszło w cień W moment
Nie myślę co było mi nie po drodze
Podążam za tym co mnie jeszcze spotkać mnie
Na zawsze, na zawsze, na zawsze, na zawsze
Pojęcie względne
Jak dla mnie już to nie istnieje
Bo wierzyłam w różne bajki
Co okazały się jebanym
Pozerstwem, głupim pierdoleniem Ja wyrażam
Złość na scenie, nie
Ja wyrażam złość na scenie, nie
Nawet gdy urwiesz mi nogę
Jak cyborg, podejdę, wykurwie
Ci w łeb, bo mogę Pojebana jestem
Ale w nieco inną stronę
Szczęśliwi nie zaciskają pasa
Oni mogą wiele Ale jakie to ich szczęście
Nie przerobi mnie nikt na lalkę
Bo nieco inne mam podejście
Jakie one mają? Tego Nie wiem Nieinterere
Mnie ten brudny świat
Gdzie wszystko ma jakąś cenę? Schowaj
Do grobu ten hajs
Ja bez niego będę żyła wiecznie po swojemu
Ale za to intensywnie i konkretnie
Na spontanie większość załatwiam
Plany zamiennie, nietrwałe
Wiele zmian Ciągle
Ciągle jakaś przeprowadzka zamiana miejsca
Zamiana miejsca, zmiana, zmiana
Mój promień nie gasi mnie kompletnie
Nie zamierzam nigdy poddać się
Nawet na górze, lawina nie dopadnie mnie
Po co staczać się man
Gdy poprzeczki niskie stają się?
Demony, śmierć nie pozwala się pożegnać
Już nie żyjesz, niemal skończona
Praca, schizofrenia Trudne decyzje
Trudne doznania - znasz to Wypadali ludzie
Gdy spadali ciągle na dno
Gdy spadali ciągle na dno -
Ludzie ci spadali na dno