Pezet, Chada - Jest nas dwóch tekst piosenki (lyrics)

Pezet [Paweł Kapliński] Warszawa, Polska

[Pezet, Chada - Jest nas dwóch tekst piosenki lyrics]

Jest nas dwóch, jeden uprzejmy i ułożony
Drugi nieprzystosowany, nieco wykolejony
Pierwszy dotrzymuje słowa i
Spójnie skleja zdania
Drugi często się umawia, i nie oddzwania
Pierwszy omija melanże i trzyma
Od nich z dala
Drugi dzwoni do dilera, znowu odpala
Pierwszy wstaje już o świcie
I idzie na siłownię
Drugi budzi gdy się ściemnia, czuje się podle
Pierwszy uda się do studia
I poodkurza kwadrat
Drugi poodkurza z lustra, znów nic nie nagra
Pierwszy kłania się sąsiadom i
Stołuje jak ludzie
Drugi ciśnie z typem w windzie
Jada w fast foodzie
Pierwszy odkłada pieniądze i
Wyświadcza przysługi
Drugi trwoni cały szelest, popada w długi
Pierwszy wieczorami z książką
Pyta czy jesteś wolna
Drugi chamski i wulgarny
Znów odpala youporna
Jest nas dwóch, chyba wystarczy
Pierwszy odnosi sukcesy
Drugi wraca na tarczy
Któryś budzi się na kacu, nerwowo pali szlugi
Zdaje się, że to ten pierwszy
A może to ten drugi
Jest nas dwóch, chyba wystarczy
Pierwszy odnosi sukcesy
Drugi wraca na tarczy
Któryś prawi uprzejmości i
Żyje pośród wierszy
Zdaje się, że to ten drugi
A może to ten pierwszy

Jest nas dwóch
Jeden ma wsparcie i wierzy w Boga
Drugi znowu w pojedynkę odwiedza psychologa
Pierwszy pracuje nad płytą i bardzo stara
Drugi pójdzie się napiję, znów poużala
Pierwszy zadzwoni do matki i
Odwiedzi ją w święta
Drugi pójdzie w melanż z ziomkiem
Nic nie pamięta
Pierwszy zagra dobry koncert i pozdrowi ekipę
Drugi znowu się najebie, odstawi lipę
Pierwszy złoży Ci życzenia
Jak trzeba przyzna rację
Drugi złoży, ale puste deklaracje
Pierwszy umie wyhamować i
Powiedzieć nie wolno
Drugi miewa z tym problemy
Pierdoli skromność
Pierwszy weźmie Cię pocieszy i
Nie używa wyzwisk drugi jeszcze Cię pogrąży
Utonie w hipokryzji
Pierwszy kiedy się wywrócisz to powie
Że współczuje
Drugi kurwa bez wahania podejdzie i sfauluje
Jest nas dwóch, chyba wystarczy
Pierwszy odnosi sukcesy
Drugi wraca na tarczy
Któryś budzi się na kacu, nerwowo pali szlugi
Zdaje się, że to ten pierwszy
A może to ten drugi
Jest nas dwóch, chyba wystarczy
Pierwszy odnosi sukcesy
Drugi wraca na tarczy
Któryś prawi uprzejmośći i
Żyje pośród wierszy
Zdaje się, że to ten drugi
A może to ten pierwszy

Pierwszy życie ma uczciwe i
Zasady ma prawdziwe drugi idzie na łatwiznę
Woli jakiś szybki biznes
Pierwszy pieprzy narkotyki
Odstawił też alkohol drugi lubi złe nawyki
Znowu włóczy się gdzieś nocą
Pierwszy jest dobrze ubrany, oczytany
Drugi trzeci dzień nachlany
No i przez to kurwa sam jest
Pierwszy jeszcze wierzy i wysoko mierzy
Drugi myśli, że mu się należy
Co chce to bierze pierwszy niby lepszy
Ale chyba jakiś mniej ciekawy
Drugi pisze lepsze wersy
Ale robi to rzadziej
Pierwszy zapłacił rachunki
Pozałatwiał wszystkie sprawy
Drugi znów popadł w długi
W klubie dłużej zabawił
Pierwszy kocha tą jedyną
Do kina chodzą często
Drugi z drugą wali klina
Albo odwiedzają sex shop
Niestety pierwszy jest tym drugim
A ten drugi pierwszym
I nawzajem się nie lubią
Choć mieszkają w jednym
Jest nas dwóch, chyba wystarczy
Pierwszy odnosi sukcesy
Drugi wraca na tarczy
Któryś budzi się na kacu, nerwowo pali szlugi
Zdaje się, że to ten pierwszy
A może to ten drugi
Jest nas dwóch, chyba wystarczy
Pierwszy odnosi sukcesy
Drugi wraca na tarczy
Któryś prawi uprzejmości i
Żyje pośród wierszy
Zdaje się, że to ten drugi
A może to ten pierwszy

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować