Chada, Ero JWP - Nie byłoby tematu tekst piosenki (lyrics)

Michał Czajkowski

[Chada, Ero JWP - Nie byłoby tematu tekst piosenki lyrics]

Na tą chwilę jest jak jest, nie pytaj czemu
Jak na razie w życiu
Dorobiłem się tylko problemów
Gdybym miał wyjście, to wziąłbym się wycofał
Nigdy w życiu tej suki bym nie pokochał
Miałbym spokój i nie żył na wygnaniu
Zamiast tamtych kurew mieszkałbym
W swoim mieszkaniu
Obyło by się też bez łez kilku osób
Zaoszczędziłbym mej matce paru siwych włosów
Teraz do głosu dochodzi zdrowy rozsądek
Nie otwierałbym tych drzwi, gdybym wiedział
W czym jest problem
Miałbym majątek i spierdolił z tych bloków
Nigdy nie poodwieszanoby mi wyroków
Żyłbym jak król, a nie niewolnik
Do moich drzwi nie dobijałby się komornik
Wiedziałbym skąd i w którą stronę idę
Nie pozazdrościłbym z pewnością
Ptakom skrzydeł

Gdybym cofnął czas, to dwa razy bym pomyślał
Nie znałyby mnie psy z imienia i nazwiska
Narkotyki i alkohol, rozboje i przestępstwa
Nie byłoby tematu
Gdybym znał tego następstwa
Gdybym cofnął czas, to dwa razy bym pomyślał
Nie znałyby mnie psy z imienia i nazwiska
Narkotyki i alkohol, rozboje i przestępstwa
Nie byłoby tematu
Gdybym znał tego następstwa

Niektórych drzwi bym nie otwierał wiedząc
Że tam czeka zonk mam to szczęście
Że mnie wspiera zaufanych ludzi krąg
Nikt nie ma czystych rąk i
To nie kwestia mydła pokusa to bestia – dba
Byś znalazł się w jej sidłach
Szybki hajs, mocne dragi to zły faworyt
O-twierasz powoli własną puszkę Pandory
Niejeden popłynął w hazard
Myślał se: "Mi się uda"
W porę wyjścia nie znalazł
Więc dzisiaj tonie w długach
Znam to aż za bardzo, ah, to szybkie życie
Łatwiej spadasz na dno
Gdy jesteś na szczycie
Ja wróciłem i dziś nic mi
Z oczu snu nie spędza
Przyszło mi się uczyć na swych
Nie cudzych błędach
Trzyletnia kolęda niech pójdzie w niepamięć
Dziś jestem przy mym dziecku
I jego pięknej mamie
Niech tak zostanie i Bóg ma nas w swej opiece
A niezapisane kartki pozostaną w kartotece

Gdybym cofnął czas, to dwa razy bym pomyślał
Nie znałyby mnie psy z imienia i nazwiska
Narkotyki i alkohol, rozboje i przestępstwa
Nie byłoby tematu
Gdybym znał tego następstwa
Gdybym cofnął czas, to dwa razy bym pomyślał
Nie znałyby mnie psy z imienia i nazwiska
Narkotyki i alkohol, rozboje i przestępstwa
Nie byłoby tematu
Gdybym znał tego następstwa

Gdybym wiedział o tym wcześniej
Nie byłoby stresu
Z żadną kurwą nie siadłbym do interesu
Idąc tą drogą w porę bym się zatrzymał
Tak to kurwa dziś na karku mam kryminał
Pragnę spokoju, nie chcę nic więcej
Mój adwokat, chociaż dobry
To i tak rozkłada ręce
Gdy przetniesz linę, to alpinista spadnie
Nic już kurwa bracie nie jest tak jak dawniej

Gdybym mógł cofnąć czas
To w porę bym się zatrzymał
Dobrze bym wiedział, kiedy nie iść do kasyna
Mniej bym pił, mniej śmigał po stokach
Oszczędziłbym nerwów tym, których kocham

Gdybym cofnął czas, to dwa razy bym pomyślał
Nie znałyby mnie psy z imienia i nazwiska
Narkotyki i alkohol, rozboje i przestępstwa
Nie byłoby tematu
Gdybym znał tego następstwa
Gdybym cofnął czas, to dwa razy bym pomyślał
Nie znałyby mnie psy z imienia i nazwiska
Narkotyki i alkohol, rozboje i przestępstwa
Nie byłoby tematu
Gdybym znał tego następstwa

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować