Chada, PIH - Mów Prawdę tekst piosenki (lyrics)
PIH [Adam Piechocki] Białystok, Polska
[Chada, PIH - Mów Prawdę tekst piosenki lyrics]
Mnie już nie może ich ona zaskoczy
Mów prawdę bo to nie blizny
One nie robią z ciebie mężczyzny
Mów prawdę patrz prosto w oczy
Mnie już nie może ich ona zaskoczy
Mów prawdę bo to nie blizny
One nie robią z ciebie mężczyzny
Łżesz jak pies trzymając rękę na Biblii
To życie jest a nie na ekranie filmy
Nigdy więcej z tobą wódki nigdy
Więcej daj mi pyska
Wole z obcym stracić niż z tobą zyskać
W telefonie nie mam już tego nazwiska
Przed oczami stoi nadal twoja mina sfinksa
Pamiętasz osiedle? zawsze ramię w ramię
Nauczyłem się serce ma krótką pamięć
Żonglowałeś zaufaniem wypadło z rąk
Na tyle po sprawie – zamknął się krąg
Jaki jesteś z natury znów kogoś podburzysz?
Żałoba żal zawsze zbliża ludzi
Jedyna racja jest twoją świętą racją
Rzucasz się na wodę jak butelka z informacją
Oplata mackami wszystkich twych farmazon
Ci co lubią dawać się mu poddadzą
Mów prawdę patrz prosto w oczy
Mnie już nie może ich ona zaskoczy
Mów prawdę bo to nie blizny
One nie robią z ciebie mężczyzny
Mów prawdę patrz prosto w oczy
Mnie już nie może ich ona zaskoczy
Mów prawdę bo to nie blizny
One nie robią z ciebie mężczyzny
Co ty do mnie mówisz? Mnie już nie oszukasz
Mocne słowa a jak szczasz to kucasz
Myślisz że jesteś kim? ręką Boga?
Po co się przebijasz jak nie dotrzymasz słowa
Nie wiesz co to wstyd on cię nie ogarnia
Nie wiesz co to honor zewsząd ciebie gonią
Prawda spełzła z twarzy dożywotnio
Jeszcze się przekonasz nieszczęścia
Ciebie dotkną nie tam żebym źle tobie życzył
Ale to powraca los lubi się rozliczyć
Nigdy już nie będziesz inny się nie zarzekaj
Przed samym sobą się nie ucieka
Twoje słowa pamiętają masz u nogi kulę
Tutaj chciałeś zabrnąć to ślepy zaułek
Sam zostałeś wokół ciebie pusto
Taki ważny byłeś że nie patrzyłeś w lustro
Mów prawdę patrz prosto w oczy
Mnie już nie może ich ona zaskoczy
Mów prawdę bo to nie blizny
One nie robią z ciebie mężczyzny
Mów prawdę patrz prosto w oczy
Mnie już nie może ich ona zaskoczy
Mów prawdę bo to nie blizny
One nie robią z ciebie mężczyzny
Kiedy patentu na kłamstwo ci zabraknie
Poprosisz o pomoc Marię Boską Matkę
Głos sumienia zaknebluje się uratujesz
Twój głupi uśmiech wrogość pacyfikuje
Życie to teatr znam cię artysto
Poznałem twój alfabet kiedy piliśmy czystą
Cwane źrenice w twoich oczach płoną
Szczerością nie grzeszysz jak
Twoja dupa urodą
Głęboki sen zostanie przetrącony
Bo miejsce gdzie nurkujesz to mętne wody
Stąd zjazd jest stromy jak moja ulica
Stąd ludzie wiedzą nie mam nic do ukrycia
Śmiertelna dawka fałszu ich nie zabije
Nieszczęściem nikt nie żyje ręka rękę myje
Dzięki nim do życia jestem gotów
Przyjaźń nie kurewstwo - wyciąga z kłopotów
Mów prawdę patrz prosto w oczy
Mnie już nie może ich ona zaskoczy
Mów prawdę bo to nie blizny
One nie robią z ciebie mężczyzny
Mów prawdę patrz prosto w oczy
Mnie już nie może ich ona zaskoczy
Mów prawdę bo to nie blizny
One nie robią z ciebie mężczyzny