Chada, Rx - Pozwól mi latać tekst piosenki (lyrics)

[Chada, Rx - Pozwól mi latać tekst piosenki lyrics]

Poznałem wielu speców od wywlekania brudów
Tylko brat narzekanie im przychodzi bez trudu
Zamiast ciągle obrażać i bezustannie ranić
Pozwól latać, ciesz się naszymi osiągnięciami
Gniewem niewiele zdziałasz ziomuś daje
Ci słowo
Nie raz też próbowałem dojść do celu tą drogą
Chcę wysoko unosić dłońmi nieba dotykać
A nie upaść z wysoka po raz drugi jak Ikar

Nie podcinaj mi skrzydeł
Tylko pozwól mi latać
Powróciłem po przerwie
Starszy niemal trzy lata
Znów posypią się iskry na
Tych pieprzonych trackach mam się dobrze
Z kurestwem nie ma zamierzam się bratać
Koło chuja mi lata co tam sobie pierdolisz
Złodziej sukces odnosi dobrze wiem
Że to boli
Mogę sobie pozwolić na to by się pochwalić


Że na prawdę koleżko kupię kiedyś Ferrari
Właśnie o to w tym chodzi
Trzeba marzenia spełniać
Moje życie, ktoś w końcu o nim nakręci serial
Nie udawaj głuchego podejdź
Bliżej pod głośnik
Pozwól latać i dążyć nam do doskonałości
Moje zgubne słabości jakoś
Staram się zwalczać
Wiara daje mi siłę no i chroni mnie tarcza
Ciężar własnych problemów dzielnie
Dźwigam na barkach nie podcinaj mi skrzydeł
Przybij piątkę na farta

Poznałem wielu speców od wywlekania brudów
Tylko brat narzekanie im przychodzi bez trudu
Zamiast ciągle obrażać i bezustannie ranić
Pozwól latać, ciesz się naszymi osiągnięciami
Gniewem niewiele zdziałasz ziomuś
Daje ci słowo
Nie raz też próbowałem dojść do celu tą drogą
Chcę wysoko unosić dłońmi nieba dotykać
A nie upaść z wysoka po raz drugi jak Ikar

Nigdy więcej już nie chcę
Widzieć świata na czarno
Dyskotekowy okres został daleko za mną
Przyszedł czas się ogarnąć, obrać nowy azymut
Bez tych prochów
Bez wódki no i bez rękoczynów
Weź kibicuj mi synuś
Siostro też kciuki trzymaj
Twardo stawiaj na swoim i
Nie pozwól się dymać
Wiem, że czasem przeginam
Zachowuję jak palant
I w stosunku do życia na zbyt wiele pozwalam
Los mnie nie raz ukarał
Dziś z wolności korzystam
Tomasz Chada zdefiniowany recydywista
Teraz mogę się przyznać
Że uwielbiam to bagno
Bo nie zamierzam kłamać i
Się bawić w poprawność
Nic tu nie ma za darmo
Wciągać ściemniony proszek?
Nawet brat na torturach bym już
Na to nie poszedł
Postępuje ostrożnie, by się znowu nie wjebać
Nie podcinaj mi skrzydeł
Możesz na mnie polegać

Poznałem wielu speców od wywlekania brudów
Tylko brat narzekanie im przychodzi bez trudu
Zamiast ciągle obrażać i bezustannie ranić
Pozwól latać, ciesz się naszymi osiągnięciami
Gniewem niewiele zdziałasz ziomuś
Daje ci słowo
Nie raz też próbowałem dojść do celu tą drogą
Chcę wysoko unosić dłońmi nieba dotykać
A nie upaść z wysoka po raz drugi jak Ikar

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować