Chada - Stan gotowości tekst piosenki (lyrics)
[Chada - Stan gotowości tekst piosenki lyrics]
W myślach mam już ten tytuł
Wiem jak ciężko jest pozbyć
Się tu zgubnych nawyków
Ziomuś, nie wciskam kitu
Nie chcę fermentu żenić
Dziś nie tonę, lecz stoję na tej ubitej ziemi
Możesz zmienić tu wszystko i nie
Taplać się w bagnie możesz wszystko
Jeśli naprawdę tego zapragniesz
Na dnie kończą ci słabi, bracie daję Ci słowo
Weź się ocknij i udowodnij swoją gotowość
Ja na nowo tu wbijam, już 2 lata nie palę
Pseudo-kumple, zawsze koleżko od
Nich krok dalej no i co, że siedziałem
Możesz za to mnie winić
Te marzenia, ja nigdy nie rozstaję się z nimi
Kminisz przekaz, to dobrze, gorzej
Gdy walisz w kabel
Bo to drugie od dawien dawna przesądza sprawę
O uwagę znów proszę, przeliteruj ten tytuł
Zapamiętaj - Bez starań nigdy nie ma wyników
Mam mikrofon przed sobą
Znowu ziomuś nagrywam
Słabi gracze nie wiedzą jak
Się nim posługiwać tutaj żarty się kończą
Podejdź bliżej pod głośnik
Jestem wolny, ogłaszam teraz Stan gotowości
Unieś ręce pod niebo
Ten styl cieszy się wzięciem
Jestem MC, nie mógłbym marzyc o niczym więcej
Serce mówi nie zwalniaj, wciąż bądź sobą
Nie czaruj bardzo słusznie
Bo w sumie wcale nie mam zamiaru
Daruj sobie zwątpienie
Nie poprzestań na próbach
Nigdy nie mów "Nie warto
To się przecież nie uda"
Szluga zapalisz później, to nie rap z 98
Mam się dobrze
Co właśnie chyba słychać po głosie
W nosie nie mam już kresek
Możesz tego zazdrościć
Dzisiaj patrzę z dystansem
Na szaleństwa młodości
Kilku gości tu znajdziesz
Ciągle trzymam się z Pihem mam nadzieję
Że wierzysz i nie jesteś sceptykiem
Bitem zajął się Fleczer
To tak bracie na przyszłość
Już nie nucę po cichu "Znów
Mi w życiu nie wyszło"
Ludzie myślą wciąż swoje, mam nadzieję
Że łapiesz jestem gotów i wjeżdżam tu
Ze sporym rozmachem
Wiem, że jest o co walczyć
A więc nie składam broni
Narkomani - Uważaj, byś nie skończył jak oni
W dłoni trzymam mikrofon
Wciąż należę do drani
Idę prosto i życie to przeplatam błędami
Zanim zrobisz coś - Pomyśl
W sumie dobrze się miewam jesteś w błędzie
Jeśli zwyczajnie w to powątpiewasz
Ja nie śpiewam chłopaku
Nie nagrywam piosenek
Jestem taki jak kiedyś i
Nigdy się nie zmienię
Na tej scenie od zawsze
Jestem bracie jak Presley
Nie dawali mi szansy no i zobacz gdzie jestem
Posługuję się tekstem
Nie wiem co to jest trema
Powiedz mi, kim są oni
By mnie ciągle oceniać
Mogę iść do więzienia
Choć siedzenie mi zbrzydło
Bóg mi daję wciąż tyle, ile mogę udźwignąć
Przyszłość należy do mnie, siłę daje mi wiara
Ten kawałek, to tylko taki efekt tych starań