Chada, Rx - Styl najświeższego sortu tekst piosenki (lyrics)

[Chada, Rx - Styl najświeższego sortu tekst piosenki lyrics]

Z niedowierzaniem patrzę na ludzi
Którym tu wszystko przychodzi z trudem
Nawet nie pytam ile to pali
Stać mnie na psa, stać mnie na budę
Czasem się gubię w pieprzonym życiu
Płace za błędy najwyższą cenne
Lata stracone mam bezpowrotnie
Co tu pierdolić ziomuś więzienie
Złe informacje, wszędzie te
Prochy, policja bije, wódka nas psuje
Świat pojebało, nawet nie walczę
Tylko się ziomuś dostosowuje
Nie oczekuje, że mnie polubisz
Ani tym bardziej, że mnie pokochasz
Tak czy inaczej zostaje tutaj
Do puki kurwa się nie wycofam
Towar na blokach i w
Rezydencjach, towar w więzieniach
Wszędzie ten towar
Chuj tam po detal ludzie tam biorą
Nie wyglądają jak okazy zdrowia


Wiem o czym mowa, igrałem z losem
Tam pod hotelem też mogłem skonać
Bóg jednak czuwa o śmierć najwidoczniej
Jeszcze nie była mi przeznaczona
Tak jak bohater znowu powracam
To dzięki fanom tak prosperuje
Nie sypie cukru tylko po stokroć
Za ten stan rzeczy szczerze dziękuję
Wiedz, że szanuje twoje oddanie i
Nie traktuje cię jak jelenia
Zamiast hajs przepić kupujesz album
Nawet sam nie wiesz jak to doceniam

To styl najświeższego sortu
Na podwórka wrócił Chada
Znowu jasno sprawę stawia
Trzeba z życiem stoczyć bój jestem świadom
Że ta wizja jednak nie każdemu siada
Miałem czas się zastanawiać
Przemyślałem sobie w chuj
To styl najświeższego sortu
Na podwórka wrócił Chada
Znowu jasno sprawę stawia
Trzeba z życiem stoczyć bój jestem świadom
Że ta wizja jednak nie każdemu siada
Miałem czas się zastanawiać
Przemyślałem sobie w chuj

Pełną gotowość zgłaszam do walki
Widzę niepokój na wrogich twarzach
Przeżyłem Oiom, przetrwałem piekło
Zniosę tu wszystko, ból mnie nie zraża
Nigdy dość prawdy on nas i życiu
A więc na nowo prawdę obnażam
Jeśli nie jesteś na nią gotowy
Lepiej zawczasu dzwoń do lekarza
Raperzy smucą, że jest im
Ciężko, chociaż są wolni, wciskają kit
Ja nie narzekam
Że mam pod górę skoro wiem dobrze
Że idę na szczyt
Bit rozpierdala niczym eksplozja to
Dla gamoni kraina tortur pewnie by chcieli
Bym nadal siedział i nie dostarczał
Świeżego sortu
Jeden za wszystkich, każdy za siebie
Zamiast hejtować lepiej coś nawiń
Przed monitorem zgrywasz kozaka
Lecz prosto w oczy brak ci odwagi
Pragnę zostawić tu coś po sobie
Nim bezpowrotnie trafię pod ziemię
Więc się nie poddam
Puki sił starczy walczę z
Największym wrogiem zwątpieniem
Nie raz nie wierzę, w to co tu widzę
Więc się odwracam i mówię z farem
Ja w to nie wchodzę, to nie mój klimat
Jestem raperem nie jakimś klownem
Mam swoją szajkę w jednej osobie
Rozkmiń to teraz żegnam cię chłopie
Zbyt długo żyłem w nieświadomości
Ludzie pomogli w łączeniu kropek

To styl najświeższego sortu
Na podwórka wrócił Chada
Znowu jasno sprawę stawia
Trzeba z życiem stoczyć bój jestem świadom
Że ta wizja jednak nie każdemu siada
Miałem czas się zastanawiać
Przemyślałem sobie w chuj
To styl najświeższego sortu
Na podwórka wrócił Chada
Znowu jasno sprawę stawia
Trzeba z życiem stoczyć bój jestem świadom
Że ta wizja jednak nie każdemu siada
Miałem czas się zastanawiać
Przemyślałem sobie w chuj

Bóg mi pomaga, znosić to wszytko
Choć nie jest dumny z niektórych ruchów
Już obolałe pewnie ma dłonie
Od zaciskania cierpliwie kciuków
Czasem przeklinam sam siebie w duchu
Bo nonszalancko idę przez życie
Zgubne nałogi ciągną się za mną
Chyba już pora odciąć kotwice
Wszystko jest dobre w zdrowych granicach
Ale kojoty lecą na całość
Parę kolegów już pożegnałem
Dawno ich życie sformatowało
To nie makaron na twoje uszy
Jesteś w zamieci to chuja zrobisz
Mi się udało i koniec z
Końcem jakoś związuje wdzięczny losowi
Nie stoję skromnie w tylnym szeregu
Cały czas ćwiczę ciągle coś robię
I nie pozwolę za żadne skarby
By mój potencjał leżał odłogiem
Jak jesteś wrogiem to wypierdalaj
Jak kibicujesz to przybij piątkę
Jestem olbrzymim fanem Chrystusa
Serio to działa odmów koronkę
Nie zrezygnuje ze swoich marzeń
Na rewolucje jestem gotowy
Wciąż się rozglądam no i pilnuję
Jak bym ciągle na warunkowym
Chcę mieć dobrobyt, dość wycierpiałem
Teraz to pragnę tylko spokoju
Styl najświeższego sortu dostarczam
Nie chcę siedzieć już po uszy w gnoju

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować