Cypis, Mokra Jolanta - Klubowa vixa tekst piosenki (lyrics)
[Cypis, Mokra Jolanta - Klubowa vixa tekst piosenki lyrics]
W kiblu obciągam jak jakaś pojebana
Hej, hej, hej alkoholem ktoś przegina
Rano na kacu moralniak się zaczyna
Jadą, jadą, jadą świry, jadą
Se rzucam pixę i popijam oranżadą
Dalej, dalej, dalej zapinamy pasy
Załóż dzisiaj gumkę bo mogą być bobasy
My na parkiecie latamy po fecie
A w toalecie to sami wiecie
Lodzik i kreska, dymanie na pieska
Klubowa Vixa wjeżdża jak pixa
Miałem nie pić, a pijany
Miałem nie ćpać, a naćpany
Miałem plan i się zjebał
Jeden ziomek go rozjebał
Ruszam nim za namową kasa leci i mam z głową
Znowu będzie pizda ogień
Kto ma kasę, ten jest bogiem
Kto ma towar ten porządzi
A kto szuka ten nie błądzi
Ty szukałeś i znalazłeś
Za dwie kreski pizdę skradłeś
Patologia jest i będzie
W kiblu zaraz jest orędzie
Towar wejdzie - zajebiście
Wjeżdżam faza - wykurwiście
My na parkiecie latamy po fecie
A w toalecie to sami wiecie
Lodzik i kreska, dymanie na pieska
Klubowa Vixa wjeżdża jak pixa
DJ gra mocne rzeczy dobra muza głowy leczy
Wyjebałem się na pysk
Dumny barman liczy zysk
Ale szoty ja pierdykam
Z równowagą się borykam i to nie tylko ja
Hej ho, na na na
Jestem już napierdolona
Wyjebało mnie z tampona
I zrobiłam komuś dobrze
Jeszcze mi coś jebło w biodrze
Pato, pato, patologia
Chemia płyny i biologia a do tego fajny klub
Jeśli chcesz to tak rób
My na parkiecie latamy po fecie
A w toalecie to sami wiecie
Lodzik i kreska, dymanie na pieska
Klubowa Vixa wjeżdża jak pixa