Dedis, Intruz, Kafar Dix37, Rest Dixon37, Louis Villain - Najlepsze dla mnie tekst piosenki (lyrics)
Dedis [Dawid Mullar] Mysłowice, Polska
Intruz [Bartosz Olewiński] Opole, Polska 🇵🇱
Louis Villain [Filip Diesendorf-Krause] Polska 🇵🇱
[Dedis, Intruz, Kafar Dix37, Rest Dixon37, Louis Villain - Najlepsze dla mnie tekst piosenki lyrics]
Nie miałem, fuck, teraz mam i dobrze jest
Co mam ci powiedzieć? Pełen
Talerz mam co jeść
To, co kiedyś robiłem tu w miesiąc
Robię w dzień
Ani się chwalę, ani żalę, jak chcę, palę, eh
Mam, kurwa, talent, żadne ale, robię to
Co chcę
To mój czas, nie twój, to mój hajs, nie twój
Choć kod na głowę, idę dalej, bez lamentu
A ty się wkurwiaj dalej
Że życie nie ma zalet
Winnego szukaj, nie, nie ty, to nie tym razem
Chcesz mnie nauczać jak mam żyć?
To nie tym razem
Ze mną ekipa Dix, jak przekazy, nie od dziś
Dedis, Intruz, Kafar, Rest Dix
Jak HEAVYWEIGHT i Kabe, tu wszystko si
Choć materializm zżera z serca uczucia mi
Będę miał więcej, bo chcę
Więcej dla bliskich, eh
Czasem gryzę się z myślami
Czemu opuścił nas tata
Co u niego, nie wiem sam! On też nie wie
Jego strata w końcu nie boję się żyć
Dziś nie straszna żadna rata
W rapie zawsze konsekwentnie
To dziś zgadza się wypłata
Oddam ci kawałek serca
Kiedy twoje padnie gdzieś
Jestem prawdziwym facetem
Rodzina to święta rzecz
Trzeba biec, zapierdalać
Żeby jutro lepiej zjeść
Kurwa, nie mów mi o życiu
Tylko daj mi na nie lek
Każdy dzień liczyłem straty
Nagle wyszło coś po burzy
Przed oczami nie mam zła
Poznikały wszystkie gruzy
Niech ten dzień proszę się dłuży i
Na zawsze już tak będzie
H I P - H O P, bez reszty oddany
Każdy błąd popełnię sam, nie raz, nie dwa
Każdy błąd naprawię sam, nie ty, a ja
Wiem co dla mnie jest najlepsze
Chociaż każda droga kręta
Przejebany, potencjał niewyczerpany
Ile razy się musiałem odbić od samego dna
Żeby w końcu się odnaleźć? Ej
Ile razy w oczy wiatr? Ja
Ten wózek ciągle pcham
Wiem co jest najlepsze dla mnie! Ej
Ile razy się musiałem odbić od samego dna
Żeby w końcu się odnaleźć? Ej
Ile razy w oczy wiatr? Ja
Ten wózek ciągle pcham
Wiem co jest najlepsze dla mnie! Ej
Wino jest wylane przed każdym piciem gołdy
Za tych, co nie mogą, a kiedyś pomogli
Za marzenia, które zostaną tu z nami
Ale pozostaną tylko marzeniami
Lenistwo, wygoda, kolejne nałogi
Pętały nam nieraz ręce oraz nogi
Odbierały domy, niszczyły rodziny
Sam sobie odpowiedz, z czyjej, kurwa, winy?
Kpiny, gadanie i tysiące rad
Ale gdzieś na końcu znowu stoję sam
Sam, choć za ścianą śpi mój cały świat
I to właśnie dla nich spróbuję jeszcze raz
Mój rap, moje błędy, wybory i ręce
Jeśli źle wybiorę, moje konsekwencje
Wiem co najlepsze, choć często po fakcie
Ty nie złapiesz tego raczej
Siedząc na kanapie
Jestem głową rodziny i dbam o nasze królestwo
Pindy wyrzuciły na ulicę nas i dziecko
Jebać was i każdy team zdolny ludzi poniżać
Ja wiem co dla mnie najlepsze
Mogą szmaty się wywyższać
Tak się, kurwa, nie robi, co jedna, to lepsza
Bez matki się nie wysłowi, to wyśle SMS-a
Dupsko szerokie od kebsa
Salonowy łakomczuchu
Jedyne oponki widziałaś nas swoim brzuchu
I wbite mają w was ludzie z mojego środowiska
Byłybyście nikim bez waszego nazwiska
Bo się nie wyciera pyska
W sumie jesteście prostackie
Pierdolę wasze pisma z kancelarii adwokackiej
Ze mną na beacie ulica, niżej się nie zniżę
Wiem co dla mnie najlepsze
Dlatego teraz to piszę
Poczekam, aż przeprosicie
Nie odpuszczę na pewno
Nie wiem jak wy, ja się cieszę
Mam rodzinę uśmiechnięta
Ile razy się musiałem odbić od samego dna
Żeby w końcu się odnaleźć? Ej
Ile razy w oczy wiatr? Ja
Ten wózek ciągle pcham
Wiem co jest najlepsze dla mnie! Ej
Ile razy się musiałem odbić od samego dna
Żeby w końcu się odnaleźć? Ej
Ile razy w oczy wiatr? Ja
Ten wózek ciągle pcham
Wiem co jest najlepsze dla mnie! Ej