Dixon37, Hinol, Nizioł - Mam Plan tekst piosenki (lyrics)
[Dixon37, Hinol, Nizioł - Mam Plan tekst piosenki lyrics]
Bez zmian, zmian, żyję bona fide
Chodź sam, sam siłuje się z krzyżem
Pnę się wyżej i wyżej i wyżej i wyżej
Lub spadam, spadam, spadam, spadam, spadam
Padam, padam, padam, padam, padam
Błagam, błagam, błagam, błagam Boga
Nadal, nadal, bym twardo stał na nogach
Już nie pierwszy raz
Toczę swą wewnętrzną wojnę
Wybrać jedną z dróg by prowadzić życie godne
Proste, proste nie ma nic za darmo
Tych, którzy tak twierdzą kiedyś
Życie ściągnie na dno
Nie raz sam powtórzę swoje, Twoje błędy
Nie jestem bez skazy
Lecz pech trzeba odpędzić
Uspokoić myśli w tych
Najważniejszych chwilach
Ile razy zapomniałem, sobie przypominam
W zgodzie sam ze sobą żyć
Dobrym człowiekiem być
Mimo gorszych chwil swoją rodzinę czcić
Nie odwracać się na innych, zadbać o swój los
Żeby najważniejszym miejscem był rodzinny dom
By po wielu latach spojrzeć sobie w twarz
Być dumnym z tych lat oraz jaki miały kształt
Nie liczyć na fart
(fart) uważać na fałsz (fałsz)
Będzie co ma być, póki co taki jest plan
Mam plan, plan i za ciosem idę
Bez zmian, zmian, żyję bona fide
Chodź sam, sam siłuje się z krzyżem
Pnę się wyżej i wyżej i wyżej i wyżej
Lub spadam, spadam, spadam, spadam, spadam
Padam, padam, padam, padam, padam
Błagam, błagam, błagam, błagam Boga
Nadal, nadal, bym twardo stał na nogach
Jeśli człowiek ma coś w głowie to
I ma na życie plan
Mały, duży, szybki, niebezpieczny świat
U mnie rap, rap, rap wytyczał mój szlak
Zawsze ważne było jak i co na to brat
Poszliśmy w różnych kierunkach ale
To już wiecie część w melanżu, interesach
A ja przy kobiecie
Nasze wspólne serce to kochane dziecię
RPW Dix37 - najważniejsi na tym świecie
Tylu ilu ludzi tyle spojrzeń no i ocen
Między prawdą, a Bogiem, między willą
A blokiem
I tak rok za rokiem, życie nie czeka
Coraz mniej znasz człowieka, życie ucieka
Raz, dwa to nie sekundy, a lata
Wczoraj jako gówniarz, dzisiaj jako tata
Zapisuje swoją prawdę na tych trackach
Jeśli masz szanuj go
Bo nie jeden stracił brata
Mam plan, plan i za ciosem idę
Bez zmian, zmian, żyję bona fide
Chodź sam, sam siłuje się z krzyżem
Pnę się wyżej i wyżej i wyżej i wyżej
Lub spadam, spadam, spadam, spadam, spadam
Padam, padam, padam, padam, padam
Błagam, błagam, błagam, błagam Boga
Nadal, nadal, bym twardo stał na nogach
Żaden ze mnie wizjoner, ale rozeznanie mam
Gdzie początek, a gdzie koniec
Jaki mam na życie plan
Właśnie tak, to jak znak
Jak to światło w tunelu
Rodzina, kobita, ta przyszłość bez problemu
Póki co, nie ma co, zadupcam na piątym biegu
Bez nerwów, na ślepców
Co nie wyczytali z kontekstu
Nie z każdym po drodze, nie każdemu pomogę
Coraz więcej doświadczeń
Też inaczej myśli człowiek
Mam plan by nie sam, mam w drodze syna
Ten stan, ta nowina to jak widoczny sygnał
Coś pięknego, skupiam się wokół tego
Nie ma, że boli
W roli by nie brakło im niczego
Spokój, spokój, temat przewiń na tapecie
Szajkowski Syndykator, klasyki koneser
A plan to ten rap, który wciąż posiada głębię
Nizioł i Hiniol u Dixon37
Mam plan, plan i za ciosem idę
Bez zmian, zmian, żyję bona fide
Chodź sam, sam siłuje się z krzyżem
Pnę się wyżej i wyżej i wyżej i wyżej
Lub spadam, spadam, spadam, spadam, spadam
Padam, padam, padam, padam, padam
Błagam, błagam, błagam, błagam Boga
Nadal, nadal, bym twardo stał na nogach