Młody Pi, DJ Wielki Chuj - Otaku Hemingway tekst piosenki (lyrics)
[Młody Pi, DJ Wielki Chuj - Otaku Hemingway tekst piosenki lyrics]
Wielki chuj na bicie to nie sado maso
Położył tu stopę jak Armstrong
Na twoich koncertach fal nie
Robi nawet grawitacja
Ona chce poznać sztukę palca
Jak Kung Fu Panda
Ty potrzebujesz WiFi żeby się
Zobaczyć z waifu a twój full cap to tiara
Przydziału do bandy pedałów
Twór raper pacyfista nigdy nie jebnie hita
Pora dać lepe tym bananom jak Chiquita
Ty benz a ja benzo ty ajfon a ja vifon
Ty penthouse a ja pento
Ty kamil pivot a ja piwo
Stop, ten mikrofon to cock
Młody kleptoman, znowu skradłem show
Ten numer to artpop, ten numer to artpop
Jak puszczam Twój to włącza się adblock
Adblock
Hejtowany jak Kawaii
Jesteś winny więcej niż grosik jak Kamil
Ty zbierasz te liście jakbyś robił zielnik
Chuj tak długi, że ma dwie stulejki
Jestem gorący, a Ty jesteś ciepły
Twój label nie wydaje już żadnego dźwięku
Mewra Hobbyn apteki dzwonią po sponsoring
Ty chcialbyś zrobić trasę
Ale to nie hot wheels
Jakbym miał notatnik śmierci bym
Przejechał tagiem nawet
Twój mixtape dał mi mdłości jak Sartre
Młody Unabomber
Nie chcesz spotkać mojej paczki
Wbijam w trasę jakbym miał akredytacje
Obczajam se dupę jak jamnik
Ona czeka na te ptaki jak karmnik
Tak śpiewałeś na psach, że myślałem
Że to dzień karaoke jesteś jak 181 stopni
Nigdy nie będziesz w trójkącie
Mogę sprzedać drzewo do lasu
Mogę sprzedać gówno Twoim fanom
Zamknęli restauracje
Bo zjadłem wszystkie pussy
Ex znowu dzwoni, to mój kuzyn
Stop, ten mikrofon to cock
Młody kleptoman, znowu skradłem show
Ten numer to artpop, ten numer to artpop
Jak puszczam Twój, to włącza się adblock
Adblock
Młody kloszard, znów dostałeś kosza
Z keczupem w ręce śpiewałeś Love Sosa
Nie powinieneś zostawać bramkarzem
Bo nawet na komendzie puściłeś pare
A Twój DJ
Położył tu stopę jak Armstrong
Na twoich koncertach fal nie
Robi nawet grawitacja
Ona chce poznać sztukę palca
Jak Kung Fu Panda
Ty potrzebujesz WiFi żeby się
Zobaczyć z waifu a twój full cap to tiara
Przydziału do bandy pedałów
Twór raper pacyfista nigdy nie jebnie hita
Pora dać lepe tym bananom jak Chiquita
Ty benz a ja benzo ty ajfon a ja vifon
Ty penthouse a ja pento
Ty kamil pivot a ja piwo
Stop, ten mikrofon to cock
Młody kleptoman, znowu skradłem show
Ten numer to artpop, ten numer to artpop
Jak puszczam Twój to włącza się adblock
Adblock
Hejtowany jak Kawaii
Jesteś winny więcej niż grosik jak Kamil
Ty zbierasz te liście jakbyś robił zielnik
Chuj tak długi, że ma dwie stulejki
Jestem gorący, a Ty jesteś ciepły
Twój label nie wydaje już żadnego dźwięku
Mewra Hobbyn apteki dzwonią po sponsoring
Ty chcialbyś zrobić trasę
Ale to nie hot wheels
Jakbym miał notatnik śmierci bym
Przejechał tagiem nawet
Twój mixtape dał mi mdłości jak Sartre
Młody Unabomber
Nie chcesz spotkać mojej paczki
Wbijam w trasę jakbym miał akredytacje
Obczajam se dupę jak jamnik
Ona czeka na te ptaki jak karmnik
Tak śpiewałeś na psach, że myślałem
Że to dzień karaoke jesteś jak 181 stopni
Nigdy nie będziesz w trójkącie
Mogę sprzedać drzewo do lasu
Mogę sprzedać gówno Twoim fanom
Zamknęli restauracje
Bo zjadłem wszystkie pussy
Ex znowu dzwoni, to mój kuzyn
Stop, ten mikrofon to cock
Młody kleptoman, znowu skradłem show
Ten numer to artpop, ten numer to artpop
Jak puszczam Twój, to włącza się adblock
Adblock
Młody kloszard, znów dostałeś kosza
Z keczupem w ręce śpiewałeś Love Sosa
Nie powinieneś zostawać bramkarzem
Bo nawet na komendzie puściłeś pare
A Twój DJ