Duchu/PTK - Bezcenne tekst piosenki (lyrics)
[Duchu/PTK - Bezcenne tekst piosenki lyrics]
Mógłbym mieć cały świat, a to na byle połówce
To ten co chleje piwo z tequilą po sam klin
Te chwile mimo nas przeminą, korzystaj z nich
Hen daleko od monotonii styl pełnoletni
Nie równa się dorosły ty gdybym robił to dla
Szmalu grałbym rock'n'rolla
I młócił jakieś szmaty na tyłach baru w Tokyo
I rezonans, ja wolę spokój ducha
Robię tylko tyle ile zostanie po nas
Daj mi wygrać i składaj mi sto lat
Nie będę siedział na laurach
A siadał na tronach
Bo to tylko ja i nikt inny
Nie będę kimś kim nie jestem, nikim nigdy
Nikogo nie obchodzi nikt inny
I nic nigdy, rób to tylko ja i nikt inny
Miałbym udawać kogo zechcę
Zostałbym całkiem sam
Gdzie granice, gdzie ten całkiem ja?
Gdy odejdę zostawię więcej niż w testamencie
Wspomnienia bez wartości bo bezcenne
Patrzę za okno, chylę do dna butelkę
Kolejny przepiękny wschód słońca w piekle
Gdyby nie forsa pewnie mój
Ziomek byłby wniebowzięty
I panna zapytałaby go "Podasz bletkę?"
A tak problemy to zamach na spokój
Zamiast Corvette'y mamy zapas kłopotów
Jak się modlę zwykle to nie za nas a bogów
By dali radę wywąchując ten
Naszych zapach pokus
Seks, płyny, światła w ogromnym mieście
Wyrosnę mając na ustach wielkie szczęście
Mijam typów co ich nie widziałem w chuj tu
Nagle oglądamy stół od spodu
To całkiem Duchu
Nie ukrywam, mogłem być lepszym synem
A jestem gościem w domu
Co ledwo przespał tydzień
Bo ci ludzie i te miejsca mają coś jak Hank
Przez co wracam tu i znów wciskam start