Dzakob - Paradoksalna wymiana tekst piosenki (lyrics)
[Dzakob - Paradoksalna wymiana tekst piosenki lyrics]
Potem was kopie jak
To życie jest dla was przykre, mimo
Że co drugi wychodzi z magistrem
Masz dupe co nie wierzy w ciebie
A w Boga i to jest bezbłędne
Chwalisz się swoim ziomalom, że ją
Zaliczyłeś, a wiesz doskonale
Że seksu nie bedzie
A moi ludzie kradną ze mną
Konie, a jesteś tak wolny
Że za nim ogarniesz to się okażę
Że nie wiele możesz bo powykradamy
Ci już całą stajnie
Masz tyle do powiedzenia
Że ludzie nazywają cie medytacja
Cichy i nigdy nie wiesz o co chodzi
Więc po co takiego wyjaśniać
Mordy filtrują na vintage
No ale z siebie pajacu nie zrobisz artysty
Nie jestem z bloku nie wyznaje winkli
Nie masz swojej twarzy szukasz podobizny
Ta połowa życia na armii krajowej nie
Raz dała mi po dupie, ale się nie wożę
Oni coś tam mówią
Że znają patologie no ale wyznaczają
Ją przez gorszą odzież
Wychodziłem sobie na plac zabaw
A moi koledzy po obiadach
Teraz u nich jest krecha wciągana
Nie było takiego co by nie popalał
Pięco latek na rowerze z szlugą w mordzie
Teraz przypominam sobie no i mam się dobrze
Mama umiała wychować no i to się ciągnie
Każda kolejna rozmowa daje spoko forme
Paradoksalna wymiana, a słowa to moja broń
Nie wiem czy zrobię od zaraz
Jeżeli wierzysz to choć
Była już pusta i pełna sala
Suki mówiły mi love
Scena jak kolejna płyta na
Jesteś pantoflem ona ci karze
Wybierać zazwyczaj wybory trudne
A jak cie kopie po dupie to
Nagle do ziomów wychodzisz na wódke
Piszemy tyle na jutro
Że mogliby się od nas uczyć
Reszta baranów ma życie jak heros
No bo ciągle ograniczone ruchy
Twoja kobieta to pato bo zapomniała
Jak poznawać z bliska
I nawet nie wie jak zacząć
Pół roku chodziła na piksach
Ty nie obrócisz życia na dobre
No bo nie jesteś listonosz
Jedynie działy jakie przeczytałeś to
Stare poradnik jak utonąć
Nie wiem co to są koneksje, ej
Przemilczycie trochę wreszcie, ej
Choć początek rozwinąłem, ej
Że bez stresu mówie nie chce, ej
Zgaszone kiepy to wy
Jak was słuchają no to mają ochotę wyjść
A podobno bez spin, nie no co to za typ, ej
My wiemy co to prawdziwa rozmowa
Dlatego życia nie zmieniamy w pozór
Robimy piosenki o nas
Nie wiem co to czerpanie z zachodu
Mówili ciągle, że nie damy rady
Że płyta nagrana na siłe
A ja mam taką wene, że codziennie piszę
Że numer zrobiłem
Paradoksalna wymiana, a słowa to moja broń
Nie wiem czy zrobię od zaraz
Jeżeli wierzysz to choć
Była już pusta i pełna sala
Suki mówiły mi love
Scena jak kolejna płyta na